Zgodnie z zapowiedziami i obietnicami prezydent USA podpisał ustawę zdrowotną. Historyczna reforma zdrowia zapewni ubezpieczenie medyczne dotychczas nieubezpieczonym ponad 30 milionom Amerykanów.
Barack Obama podpisał ustawę podczas uroczystości w Białym Domu. Prezydent dopełnił formalności w obecności stu kilkudziesięciu zaproszonych osób, m.in. demokratycznych przywódców Kongresu, członków gabinetu i innych prominentnych gości. Według amerykańskiego prezydenta ustawa ta "wyznacza nową erę w Stanach Zjednoczonych".
Ustawę prezydent dedykuje matce
Prezydent powiedział, że podpisywaną reformę dedykuje m.in. swojej matce, która - jak przypomniał - "spierała się z towarzystwami ubezpieczeniowymi nawet wtedy, gdy walczyła z rakiem w ostatnich dniach swego życia". - Ustawa, którą podpisuję, wprowadza w życie reformę, o którą walczyły pokolenia Amerykanów - oświadczył.
Obama szczególnie dziękował demokratycznym przywódcom Kongresu, przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i liderowi większości w Senacie Harry'emu Reidowi, za uchwalenie ustawy o reformie.
Wiceprezydent USA Joe Biden wygłosił najpierw przemówienie będące rzadko spotykaną laudacją na cześć prezydenta. Podkreślił w nim jego zaangażowanie, stanowczość i determinację w dążeniu do przeforsowania reformy w Kongresie.
Nowe prawo, wprowadzające najpoważniejszą od niemal pół wieku reformę służby zdrowia, obejmuje głównie osoby pracujące na własny rachunek, a więc tych, którym ubezpieczenia nie zapewnia pracodawca - jak w wypadku około 70 procent mieszkańców USA.
Wielu z nich nie ma ubezpieczenia, gdyż są one niezmiernie drogie.
Ustawa za bilion dolarów
W poniedziałek w nocy czasu polskiego amerykańska Izba Reprezentantów opowiedziała się za reformą zdrowia, której prezydent był głównym orędownikiem. Za przyjęciem ustawy było 219 kongresmenów, a przeciw - 212. Przeciw głosowali wszyscy Republikanie i ponad 30 Demokratów.
Demokratycznym przywódcom udało się jednak przekonać w ostatniej chwili do głosowania "za" kilku kongresmanów tej partii z Bartem Stupakiem na czele, którzy byli przeciw ustawie, gdyż uważali, że umożliwi ona finansowanie aborcji z budżetu państwa. Dokument, o który przez kilka ostatnich miesięcy toczył się bój, ma kosztować prawie bilion dolarów i jest największą od lat próbą ingerencji rządu w funkcjonujący generalnie na zasadach wolnego rynku system ochrony zdrowia. Celem reformy ma być objęcie ubezpieczeniami medycznymi dodatkowych 30 milionów Amerykanów, położenie kresu nieetycznym praktykom towarzystw ubezpieczeniowych, które odmawiają wypłat pod różnymi pretekstami oraz obniżenie kosztów leczenia.
Biuro Budżetowe Kongresu (CBO) dokładnie obliczyło, że reforma będzie kosztować 940 mld dolarów w ciągu 10 lat, ale pozwoli obniżyć koszty usług medycznych, co zmniejszy deficyt budżetu o 138 miliardów dolarów w ciągu 10 lat. Część Amerykanów bowiem - osoby najbiedniejsze i emeryci - są ubezpieczeni na koszt państwa, z funduszów federalnych Medicaid i Medicare.
Źródło: PAP