Rebelianci: Ludziom Kaddafiego rozdają maski przeciwgazowe


W oddziałach Kaddafiego atakujących Misratę rozdawane są maski przeciwgazowe, to sygnał że reżim może się przygotowywać do użycia broni chemicznej - twierdzą rebelianci. Pisze o tym w korespondencji z oblężonego miasta dziennikarz amerykańskiej gazety "Washington Times".

Rebelianci powołują się na mieszkańców Misraty, którzy mieli widzieć, jak w oddziałach Kaddafiego rozdawane są maski przeciwgazowe. - Zaalarmowaliśmy wszystkich w mieście, że Kaddafi może się do tego posunąć (ataku gazowego -red.). My nie mamy masek. Nie wiemy, jak sobie z tym ewentualnie poradzić, ale będziemy bronili naszego miasta nawet za cenę życia - mówił Mohamed, rzecznik rebeliantów w Misracie.

Główne siły atakujące miasto zostały w ostatnich dniach skoncentrowane w mieście Zliten, leżącym na zachód od Misraty. Dowodzi nimi jeden z synów dyktatora, Al-Mutasim Kaddafi. - Al-Mutasim jest równie brutalny, co jego ojciec i jest zdolny do użycia broni chemicznej - mówi rzecznik rebeliantów w Misracie.

9 ton śmiercionośnego gazu

Według ostatnich informacji sprzed wybuchu walk w Libii, Kaddafi może posiadać ok. 9 ton gazu musztardowego. Chemiczna broń ma być ukryta w pustynnym magazynie niedaleko rodzinnego miasta dyktatora, Syrty.

Przed użyciem gazów bojowych przez siły rządowe niemal od początku wojny domowej ostrzegają byli wysocy urzędnicy reżimu, którzy przeszli na stronę opozycji, m.in. Abdurrahman Mohamed Shalgham, który był ambasadorem Libii przy ONZ.

Źródło: washingtontimes.com