Rzecznik japońskiego rządu Yukio Edano poinformował, że władze rozważają nadzwyczajne środki mające powstrzymać wyciek substancji radioaktywnych z elektrowni atomowej Fukishima I. Brane jest pod uwagę m.in. przykrycie reaktorów "specjalną tkaniną". Wcześniej Tsunehisa Katsumata przedstawiciel TEPCO, firmy zarządzającą elektrownią powiedział, że "cztery reaktory w elektrowni Fukushima I zostaną zamknięte". Tymczasem japońskie władze zarządziły pilną kontrolę wszystkich reaktorów nuklearnych w kraju.
Rzecznik rządu, Yukio Edano nie podał żadnych szczegółów dotyczących podjęcia nadzwyczajnych środków mające powstrzymać wyciek substancji radioaktywnych z elektrowni atomowej Fukishima I. Powiedział natomiast, że badane są także możliwości jak najszybszego wypompowania skażonej wody z pomieszczeń reaktorów.
Pilna kontrola rektorów w całym kraju
List w sprawie pilnej kontroli wszystkich reaktorów nuklearnych w kraju minister gospodarki, handlu i przemysłu Banri Kaieda wystosował do dyrektorów dziewięciu regionalnych firm dystrybuujących energię elektryczną w Japonii oraz do dwóch innych operatorów elektrowni nuklearnych. Celem kontroli jest upewnienie się, że nie dojdzie w nich kiedyś do takiej awarii jak w Fukushimie.
Decyzja po 3 tygodniach
Firma TEPCO wydała oświadczenie, w którym poinformowała że reaktory numer 1, 2, 3 i 4 zostaną zamknięte po 3 tygodniach prób ustabilizowania sytuacji w tych reaktorach. Tsunehisa Katsumata z TEPCO stwierdził, że zamknięcie tych reaktorów "było nieuniknione".
Firma zapewnia także, że zostaną przeprowadzone konsultacje z mieszkańcami regionu w sprawie dwóch pozostałych reaktorów - numerów 5 i 6.
"Podwyższony alarm" w Japonii
Trzęsienie ziemi i tsunami, jakie nawiedziły Japonię 11 marca doprowadziły do uszkodzeń elektrowni atomowej Fukushima I - m.in. uszkodziły system chłodzenia reaktorów. Pracownicy próbowali opanować sytuację i chłodzili reaktory wodą morską, jednak nie przyniosło to oczekiwanych efektów i nie udało się powstrzymać radioaktywnych wycieków z elektrowni. Premier Japonii Naoto Kan, poinformował, że Japonia jest w stanie "podwyższonego alarmu". Prezes TEPCO został natomiast oskarżony o brak przejrzystego i wystarczającego informowania o sytuacji w Fukushimie od czasu trzęsienie ziemi.
Prezes TEPCO w szpitalu
Tymczasem rzecznik TEPCO podał, że prezes firmy trafił we wtorek do szpitala z powodu nadciśnienia. 66-letni Masataka Shimizu, który wystąpił na konferencji prasowej dwa dni po trzęsieniu ziemi z 11 marca, później nie pokazywał się już publicznie. Na codziennych konferencjach prasowych występował wiceprezes TEPCO Sakae Muto. Pojawiło się więc mnóstwo spekulacji na temat Shimizu. Nie wykluczano, że załamał się nerwowo, podejrzewano, że mógł uciec z Japonii, czy nawet, że popełnił samobójstwo. Przedstawiciele TEPCO na pytania o Shimizu odpowiadali, że prezes "odpoczywa" w centrali firmy.
Źródło: BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA