- To Departament Stanu, który nie zapewnił pracownikom konsulatu odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, ponosi winę za śmierć dyplomatów w Bengazi - głosi raport niezależnej komisji, która badała wrześniowy atak na konsulat. Sekretarz Stanu Hillary Clinton poinformowała, że akceptuje ustalenia raportu i niezwłocznie zarządziła przyjęcie jego zaleceń.
Według raportu, do ataku, w którym zginęło czterech Amerykanów, w tym ambasador USA w Libii Christopher Stevens, doprowadziły liczne uchybienia i niedostateczny poziom bezpieczeństwa w konsulacie w Bengazi.
Nie stwierdzono, by którykolwiek z dyplomatów w Bengazi zignorował swoje obowiązki. Skrytykowano za to pracę Biura ds. Bliskiego Wschodu i Biura Bezpieczeństwa Dyplomatycznego.
- Liczne uchybienia, braki w zarządzaniu i kadrach w tych dwóch komórkach Departamentu Stanu zaowocowały niewystarczającą ochroną pracowników konsulatu - ustaliła komisja. Stwierdzono też brak "aktywnego przywództwa" wśród wyższych urzędników Departamentu Stanu.
Zalecenia będą wcielone w życie
Hillary Clinton w liście do komisji Kongresu poinformowała, że akceptuje ustalenia komisji i że już poinstruowała urzędników, by wdrożyli zalecenie ekspertów jak najszybciej. Raport komisji zawiera 29 rekomendacji dotyczących poprawy warunków pracy dyplomatów w zagranicznych placówkach.
Jednym z kroków ma być wysłanie setek dodatkowych żołnierzy piechoty morskiej do ochrony amerykańskich placówek dyplomatycznych oraz mianowanie osoby odpowiedzialnej za "posady wysokiego ryzyka". Departament ma także przeznaczyć więcej pieniędzy na poprawę bezpieczeństwa w ambasadach i konsulatach.
Autor: jk//gak / Źródło: Reuters, bbc.co.uk