Komisja Europejska przygotowała raport o stanie praworządności, w którym w każdym z rozdziałów wypowiada się na temat Polski. W treści mowa jest między innymi o zmianach w systemie sądownictwa forsowanych przez polski rząd. Do raportu we wspólnym oświadczeniu odnieśli się ministrowie sprawiedliwości Polski i Węgier.
Raport na temat praworządności w Unii Europejskiej obejmuje wszystkie 27 państw członkowskich Unii. Korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski relacjonował, że raport Komisji Europejskiej podzielony jest na cztery główne sekcje dotyczące systemu sądownictwa, korupcji, wolności mediów oraz innych kwestii instytucjonalnych. Sokołowski zwrócił uwagę, że w każdej z tych sekcji znajduje się część poświęcona Polsce.
Celem sprawozdania na temat praworządności jest, jak wyjaśniono w oświadczeniu, rozszerzenie istniejącego zestawu instrumentów Unii Europejskiej o nowy instrument zapobiegawczy oraz zainicjowanie szeroko zakrojonej debaty i kultury praworządności w całej Unii.
Systemy wymiaru sprawiedliwości
W rozdziale dotyczącym systemu sądownictwa Komisja Europejska wskazała między innymi na postępowania dyscyplinarne wobec polskich sędziów oraz ich zależność od polityków i duży wpływ ministra sprawiedliwości. Zwrócono także uwagę na lata 2015-2019 oraz szybkość zmian ustaw w ramach przeprowadzanych przez rząd zmian w sądownictwie i ich wpływ na efektywność procesów sądowych, która zdaniem KE wcale się nie polepszyła. Komisja krytycznie podeszła do faktu, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jest także Prokuratorem Generalnym.
>> "Rządy prawa w Polsce są nie tylko atakowane. Są niszczone na naszych oczach". Apel do szefowej KE
"Oceny dotyczące poszczególnych krajów pokazują, że niezależność sądów w niektórych państwach członkowskich jest nadal kwestią budzącą niepokój, co w niektórych przypadkach doprowadziło do wszczęcia postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego lub postępowań na podstawie art. 7 ust. 1." - przypomniała Komisja.
Procedura na podstawie artykułu 7 została już wszczęta wobec Polski i Węgier. Minister do spraw europejskich Niemiec Michael Roth zapowiedział na początku września w Parlamencie Europejskim, że procedury z artykułu 7. wobec tych dwóch krajów będą kontynuowane.
Ramy antykorupcyjne
Komisja zauważyła, że wiele państw członkowskich wprowadziło lub przewiduje wprowadzenie środków mających na celu wzmocnienia ram uczciwości i zapobiegania korupcji, a niektóre państwa członkowskie wprowadziły środki mające na celu wzmocnienie zdolności systemu sądownictwa karnego do walki z korupcją. "Z drugiej strony w kilku państwach członkowskich wyzwaniem pozostaje zapewnienie skuteczności dochodzeń, ścigania i orzekania w sprawach dotyczących korupcji, w tym w korupcji na wysokim szczeblu" - napisano.
Wypowiadając się w sekcji o korupcji, Komisja wyraziła obawy co do niezależności instytucji odpowiedzialnych za przeciwdziałanie i zwalczanie korupcji w Polsce. Problem zauważony jest także przy ujawnianiu oświadczeń majątkowych polityków.
Wolność i pluralizm mediów
Autorzy sprawozdania podkreślili, że obywatele Unii "powszechnie cieszą się wysokimi standardami wolności i pluralizmu mediów". Zaznaczono, że szczególnie w czasie pandemii COVID-19 media okazały się niezbędne w walce z dezinformacją. W sprawozdaniu wyrażono jednak obawy co do skuteczności i odpowiednich zasobów, a także zagrożeń związanych z upolitycznieniem organów do spraw mediów w niektórych państwach członkowskich.
W kwestii wolności mediów uwagę zwrócono między innymi na Węgry, Maltę, Bułgarię, Grecję, Luksemburg, Rumunię i Słowenię. W tym przypadku KE zarzuca Polsce wpływ polityków na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji oraz brak ochrony dziennikarzy, między innymi przed wpływem politycznym. Dla przykładu podano czas tegorocznej kampanii prezydenckiej, podczas której - jak napisano - koalicja rządząca zwróciła uwagę na planowane zmiany legislacyjne w sprawie ustawy o dekoncentracji mediów.
Instytucjonalne mechanizmy kontroli i równowagi
W ostatniej z sekcji, gdzie omawiane są inne kwestie instytucjonalne, zwrócono uwagę między innymi na politykę rządu wobec organizacji pozarządowych i Rzecznika Praw Obywatelskich.
W raporcie podkreślono, że w całej Unii Europejskiej "społeczeństwo obywatelskie nadal odgrywa kluczową rolę w obronie praworządności, a w większości państw członkowskich istnieją sprzyjające i wspierające warunki dla społeczeństwa obywatelskiego". Zaznaczono, że w niektórych państwach członkowskich pojawiły się przykłady społeczeństwa obywatelskiego, które stoi w obliczu "poważnych wyzwań związanych z przepisami ograniczającymi dostęp do finansowania zagranicznego, lub jest przedmiotem kampanii oszczerstw".
Obawy Komisji w sprawie Polski wzbudziły także działania rządu wymierzone w grupy LGBTI +, w tym - jak wymieniono - "zatrzymywanie i przetrzymywanie przedstawicieli tych grup, a także kampanie oszczerstw wobec takich grup". Zwrócono także uwagę na kwestię tak zwanych stref wolnych od LGBT. W tej sprawie szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała, że za dyskryminację osób LGBT będą zawieszane środki unijne.
ZOBACZ CAŁY RAPORT: Sprawozdanie na temat sytuacji w zakresie praworządności w całej Unii Europejskiej (język angielski)
Zielone światło dla negocjacji w sprawie mechanizmu dotyczącego praworządności
Niemiecka prezydencja Unii Europejskiej poinformowała, że w czasie spotkania Komitetu Stałych Przedstawicieli krajów UE dostała mandat "znacznej większości" państw członkowskich do negocjacji nad propozycją mechanizmu warunkowości w budżecie.
"Mamy do czynienia z bardzo spolaryzowaną debatą. Na obu krańcach spektrum jest niezadowolenie i krytyka. Jednak zachęcające jest to, że zdecydowana większość państw UE poparła propozycję mechanizmu warunkowości i negocjacje z Parlamentem Europejskim" - napisał na Twitterze rzecznik niemieckiej prezydencji Sebastian Fischer.
Niemiecka prezydencja przedstawiła wcześniej ambasadorom państw członkowskich Unii nową propozycję mechanizmu warunkowości w budżecie, w tym liczącego 750 miliardów euro funduszu odbudowy. Dotyczy ona zawieszenia funduszy za łamanie praworządności. Propozycja bazuje na projekcie Komisji Europejskiej z 2018 roku i ma być podstawą do negocjacji między 27 państwami UE nad ostatecznym kształtem rozporządzenia w tej sprawie.
Przeciwko wyrażeniu zgody na dalsze negocjacje nad projektem były między innymi Polska i Węgry.
CZYTAJ WIĘCEJ: Propozycja powiązania wypłaty unijnych funduszy z praworządnością. Premier Morawiecki komentuje
Odpowiedź Polski i Węgier
Do raportu KE we wspólnym oświadczeniu odnieśli się ministrowie sprawiedliwości Polski i Węgier. "Zakres raportu jest arbitralny i nie ma tam żadnych odniesień do obiektywnie dobranych punktów odniesienia, które można by zastosować jednakowo wobec wszystkich państw członkowskich" - podkreślono.
"Dobór źródeł, na których opiera się raport jest nieprzejrzysty i stronniczy. Jest niedopuszczalne, aby raport opierał się niemal wyłącznie na wkładach od organizacji będących częścią finansowanej centralnie międzynarodowej sieci zaangażowanej w szeroko zakrojoną i skoordynowaną kampanię przeciwko demokratycznie wybranym rządom państw członkowskich UE i uważających siebie za ich politycznych i ideologicznych przeciwników" - oceniono w oświadczeniu ministrów sprawiedliwości Polski i Węgier.
Jak przypomniano "w toku wcześniejszych konsultacji wskazywano już na tendencyjne oceny oraz bezpodstawne zarzuty, jakie zawiera raport". "Niechęć KE do ich poprawy kwestionuje jej zaangażowanie w prawdziwy konstytucyjny dialog" - podkreślono.
"Powyższe rozważania potwierdzają, że aby uniknąć podwójnych standardów, oceny poszanowania praworządności w państwach członkowskich należy dokonywać przez pryzmat zgodności z określonymi przepisami prawa zawartymi w prawie UE, w drodze obiektywnego, bezstronnego i nieupolitycznionego procesu. Raport Komisji Europejskiej nie spełnia tych kryteriów" - napisano w oświadczeniu.
Oceniono także, że raport kwestionuje samą koncepcję postulowanego przez KE cyklicznego przeglądu praworządności. Raport KE - jak wskazali ministrowie Zbigniew Ziobro i Judit Varga - "budzi poważne zastrzeżenia co do jego koncepcji, metodologii, źródeł oraz treści, dlatego nie może służyć za podstawę dalszych dyskusji na temat praworządności w UE".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock