"Raczej nie będę się nudził"

Aktualizacja:

- Jeżeli wybory we wtorek zakończą się moim sukcesem, to uważam, że kończy się podział między starymi a nowymi krajami UE - mówi w rozmowie z dziennikiem "Polska" Jerzy Buzek, który najprawdopodobniej zostanie dziś przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

- Działania Unii Europejskiej to nie fajerwerki, to codzienna praca, to codzienne szukanie kompromisów między 27 krajami - mówi Jerzy Buzek, który w rozmowie z "Polską" wylicza rzeczy, którymi będzie się zajmować jako szef Parlamentu Europejskiego. - Teraz ważne jest wyjście z kryzysu, ważne jest bezpieczeństwo energetyczne, problemy migracji, dramatyczny kryzys demograficzny. To są kwestie istotne i nimi trzeba się w pierwszej kolejności zająć - mówi były premier.

"Jako samodzielny poseł miałem luz"

Dodaje też, że "bardzo ważne dla niego będzie Partnerstwo Wschodnie" oraz "relacje Unii na zewnątrz, z państwami spoza Wspólnoty". - To, co widać z zewnątrz gołym okiem, to zaledwie dwadzieścia procent pracy jaką ma do wykonania szef europarlamentu. Reszta dzieje się za kulisami. Nie sądzę, abym mógł się nudzić. Przeciwnie, myślę, że jako samodzielny poseł miałem luz - wyznaje były premier.

Między starymi a nowymi krajami była kiedyś żelazna kurtyna, teraz jest na pewno mniej widoczna, ale do tej pory był jeszcze taki podział na tych nowych i tych, którzy są w Unii od dawna. Bo rozszerzenie i integracja to są jednak dwie różne rzeczy. I chcielibyśmy, żeby ten podział zniknął. I na pewno zniknie Jerzy Buzek

Swój ewentualny sukces, były premier określa jako "przełomowy moment" i "koniec podziału w UE". - Między starymi a nowymi krajami była kiedyś żelazna kurtyna, teraz jest na pewno mniej widoczna, ale do tej pory był jeszcze taki podział na tych nowych i tych, którzy są w Unii od dawna. Bo rozszerzenie i integracja to są jednak dwie różne rzeczy. I chcielibyśmy, żeby ten podział zniknął. I na pewno zniknie - twierdzi Buzek.

Mamy przewodniczącego?

Głosowanie w sprawie wyboru przewodniczącego odbędzie się w Parlamencie Europejskim tuż po godz. 10, zaraz po inaugurującym obrady wystąpieniu marszałka-seniora Hansa-Gerta Poetteringa.

Wszystko wskazuje na to, że wybór Jerzego Buzka jest już przesądzony. Pięć największych frakcji politycznych w PE zapowiedziało, że poprze Polaka. Te frakcje to oczywiście macierzysta chadecka grupa Jerzego Buzka, a także europejscy socjaliści, liberałowie, Zieloni oraz konserwatyści i reformatorzy. Zasiadający w tych frakcjach eurodeputowani razem stanowią prawie 90 proc. członków PE.

Koledzy Buzka z Platformy Obywatelskiej już ogłosili sukces i gratulują byłemu premierowi Polski. - Odczuwam wielką satysfakcję, że najwyższe piętra UE są dostępne dla nowych krajów UE i dumę, że to Polak - mówi szef delegacji PO w europarlamencie i wiceprzewodniczący chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej Jacek Saryusz-Wolski.

Porozumienie techniczne

Z kandydatury Polaka zadowoleni są także politycy z innych krajów. - Wybór Buzka 20 lat po upadku muru berlińskiego jest momentem historycznym. To pierwszy Europejczyk ze Wschodu, który staje na czele ważnej instytucji, jaką jest PE - skomentował lider socjalistów europejskich Martin Schulz. On sam, na mocy porozumienia między chadekami a socjalistami, ma w połowie kadencji zastąpić Buzka na fotelu przewodniczącego.

Odczuwam wielką satysfakcję, że najwyższe piętra UE są dostępne dla nowych krajów UE, i dumę, że to Polak Jacek Saryusz-Wolski

Nawet jednak frakcja Zielonych, krytykująca "porozumienie techniczne za zamkniętymi drzwiami", zapowiedziała, że poprze Buzka. Rzecznik Zielonych Helmut Weixler przyznał, że choć frakcja różni się programowo z Buzkiem, to Zieloni poprą go, ze względu na symboliczną wymowę wyboru deputowanego z nowego kraju UE, a także "w poszanowaniu jego zasług na rzecz demokracji".

Zgodnie z regulaminem PE, aby być wybranym, kandydat musi uzyskać większość bezwzględną głosujących, czyli 50 proc. plus jeden głos. Głosowanie jest tajne, za pomocą kart do głosowania, które eurodeputowani będą po kolei wrzucać do urny ustawionej w sali plenarnej. Nad prawidłowym przebiegiem głosowania czuwać będzie ośmiu wybranych losowo deputowanych.

Kamiński wiceprzewodniczącym?

Jeszcze we wtorek PE przegłosuje też kandydatów na 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Wśród nich jest Michał Kamiński (PiS) z ramienia grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, której przysługuje jedno takie stanowisko. W środę eurodeputowani zatwierdzą w głosowaniu pięciu kwestorów, wśród których jest polska posłanka SLD Lidia Geringer de Oedenberg.

Źródło: PAP, Polska