Możliwość pozostania Władimira Putina u władzy w Rosji do 2024 roku, kiedy będzie już miał 72 lata, to "recydywa Związku Sowieckiego", w którym rządzili politycy w zaawansowanym wieku - pisze w poniedziałek "Daily Telegraph" w komentarzu "Wieczny Putin".
Wybory parlamentarne wyznaczone są w Rosji na grudzień, a prezydenckie na marzec 2012 roku. Wydłużenie kadencji prezydenta do sześciu lat i dopuszczalność sprawowania urzędu przez jedną osobę przez dwie kadencje oznacza, że Putin najpewniej utrzyma się u władzy do 2024 roku.
"Nowy stalinizm"
"Wprawdzie zakres wolności w Rosji jest o wiele większy niż za czasów ZSRR, ale przedłużenie władzy Putina nasuwa przygnębiające skojarzenia z wieloletnim okresem rządów Leonida Breżniewa na stanowisku sekretarza generalnego KPZR" - zaznacza "Daily Telegraph".
Dla poniedziałkowego "Timesa" "putinizm to nowy stalinizm": "Nic nie może dobitniej wyrażać niedostatków demokracji w postsowieckiej Rosji" niż zapowiedź powrotu Putina na Kreml.
Gazeta przewiduje też powrót do łask kremlinologii - dziedziny politologii zajmującej się badaniem stosunków na szczytach władzy w Moskwie.
"Tłumacząc, iż wraz z Miedwiediewem ukartował sprawę (zamiany stanowisk) przed kilkoma laty - tak, jakby to miało uśmierzyć obawy, co do niewłaściwości jego postępowania - Putin tylko uwypuklił swój cynizm, pogardę dla demokracji i bezwstyd, który nawet (premiera Włoch) Silvio Berlusconiego mógłby wprawić w zażenowanie" - pisze "Times".
Według tygodnika "Observer", "Rosja ześlizguje się z demokracji z powrotem w autokrację", co - jak podkreśla - "powinno być powodem do poważnych obaw".
Źródło: PAP