Wikileaks publikuje ćwierć miliona depesz dyplomatycznych, ale oprócz ciężkich faktów można znaleźć w nich także smaczki o charakterze towarzyskim. Władimir Putin nazwany jest "samcem alfa", francuski prezydent Nicolas Sarkozy jest określany jako "nagi cesarz" jak z bajki Andersena, a Angela Merkel okazuje się "teflonowa, mało kreatywna i nieskłonna do ryzyka".
Wikileaks opublikowała ponad 250 tysięcy amerykańskich depesz dyplomatycznych. Chociaż sama strona Wikileaks została zablokowana, to dokumenty publikuje kilka największych światowych gazet. Można znaleźć w nich wstrząsające informacje polityczne, ale również głosy zza kulis światowej dyplomacji, komentarze wygłaszane "na ucho".
"Jak Robin do Batmana"
Z materiału niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" wynika, że Amerykanie najwyraźniej mają swojego informatora w partii FDP. Angelę Merkel uważają za"teflonową, mało kreatywną i nieskłonną do ryzyka". Szef bawarskie CSU Horst Seehofer jest określany jako "nieobliczalny",a minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle jako "agresywny".
Mało sympatyczne określenia padają nie tylko wobec niemieckich polityków. Rosyjski premier Władimir Putin w amerykańskich ocenach to "samiec alfa", a prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew jako "blady". Związek obu polityków również określany jest mało dyplomatycznym językiem: Miedwiediew w relacji do Putina jest jak "Robin w stosunku do Batmana".
Berlusconi "nieudolny, próżny i nieskuteczny"
Francuski prezydent Nicolas Sarkozy jest określany jako "nagi cesarz" jak z bajki Andersena. Mówi się o nim również jako o "cienkoskórnym polityku o autorytarnym stylu".
Włoski premier Silvio Berlusconi nazwany jest natomiast "nieudolnym, próżnym i nieskutecznym przywódcą europejskim" (tak opinię o nim miała przekazać Elizabeth Dibble, amerykańska charge d'affaires w Rzymie). Inny raport z Rzymu opisuje go jako "fizycznie i politycznie słabego" lidera, którego "częste nocne imprezki i upodobanie do zabawy oznaczają, że nie zaznaje on odpowiednio dużo odpoczynku".
"Zwariowany staruszek" Mugabe i "dziwny" Kadafi
Tego rodzaju określenia przytacza też brytyjski "Guardian", według którego Hamid Karzai jest opisywany jako "powodowany paranoją". Ta gazeta pisze też o porównywaniu irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada do Adolfa Hitlera.
Natomiast jemeński prezydent Ali Abdullah Saleh opisany jest jako "lekceważący, znudzony i niecierpliwy". Taki miał być podczas spotkania z Johnem Brennanem, doradcą ds. bezpieczeństwa prezydenta Baracka Obamy.
Północnokoreański przywódca Kim Dżong Il wypadł w tym zestawieniu nielepiej. Portale cytują źródła, które opisują go jako "wiotkiego staruszka" i kogoś, kto przeszedł fizyczny i psychiczny uraz w wyniku wylewu.
Niepochlebnie wypowiadano się także o prezydencie Zimbabwe, Robercie Mugabe. Opisano go jako "zwariowanego staruszka", a przywódca Libii Muammar Kadafi jest "po prostu dziwny".
Wystawne wesele
"The NY Times" opisuje też wystawny ślub i wesele pewnej pary z Dagestanu na Kaukazie, gdzie jednym z gości był rządzący Czeczenią Ramzan Kadyrow. Dyplomatyczne źródło opisuje pijanych gości, którzy rzucali setki dolarów tancerkom i nocne przejażdżki skuterem wodnym po Morzu Kaspijskim. Według dyplomaty, tancerki za występy zgarnęły nawet 5 tysięcy dolarów, a sam Kadyrow podarował młodej parze pięciokilogramową sztabę złota jako prezent ślubny.
Źródło: The Guardian