Prezydent Rosji Władimir Putin zapewnił w sobotę na konferencji prasowej w Hamburgu, że Rosja nie potrzebuje problemów związanych z ingerowaniem w wybory parlamentarne w Niemczech. Podkreślił, że Moskwa ma dobre relacje z tym krajem.
Na konferencji prasowej Putin przyznał, że Trump zadawał mu pytania dotyczące domniemanej ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA. Jego zdaniem amerykański prezydent przyjął do wiadomości jego odpowiedzi. Putin zapewnił, że "nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że Rosja ingerowała w proces przedwyborczy w Stanach Zjednoczonych".
W odpowiedzi na pytanie o ingerencję Rosji w jesienne wybory parlamentarne w Niemczech gospodarz Kremla odparł: "nie ingerowaliśmy (w wybory) w USA, po co nam jeszcze tutaj tworzyć problemy". Podkreślił, że Rosja ma dobre relacje z Niemcami.
- To nasz największy partner handlowy i gospodarczy wśród krajów europejskich, jeden z głównych partnerów handlowych na świecie - podkreślił Putin. Powtórzył także ocenę, iż gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec odpowiada interesom gospodarczym Niemiec i Europy.
Stanowisko USA "bardziej pragmatyczne"
Putin podkreślał podczas konferencji zawarte z Trumpem w piątek ustalenia dotyczące Syrii. Ocenił, że stanowisko Waszyngtonu stało się "bardziej pragmatyczne". Jako jeden z przełomów określił porozumienia dotyczące zawieszenia broni w strefie deeskalacji w południowo-wschodniej Syrii, które ma wejść w życie w niedzielę.
- To realny rezultat wspólnej pracy, w tym z US" - podkreślił, przypominając, że współpracowano również z Jordanią i konsultowano się z Izraelem. Putin powtórzył przy tym wcześniejsze stanowisko Rosji, iż o losie prezydenta Syrii Baszara el-Asada "powinien decydować naród syryjski".
Autor: js/gry / Źródło: PAP