Wiceszef Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Heubner powiedział "Spieglowi", że prezydent Rosji Władimir Putin nie ma monopolu na reprezentowanie wyzwolicieli obozu Auschwitz, gdyż udział w jego wyzwalaniu brali też Ukraińcy i Białorusini.
Jak zaznaczył, w tym roku na 70. rocznicę wyzwolenia obozu nie zaproszono żadnego szefa państwa i rządu, wychodząc z założenia, że tym razem w centrum uwagi powinni znaleźć się nie politycy, lecz osoby, które przeżyły niemiecki nazistowski obóz. - Putin nie ma żadnego powodu, by czuć się obrażonym w związku z nieotrzymaniem zaproszenia na obchody 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz - powiedział Heubner w wywiadzie dla dostępnego w kioskach od soboty wydania największego niemieckiego magazynu politycznego. Strona niemiecka podjęła decyzję o udziale w uroczystościach prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Muzeum Auschwitz wysłało do wszystkich ambasad w Warszawie zapytanie, czy dany kraj zamierza uczestniczyć w uroczystościach i na jakim szczeblu. Rola polskiego rządu ograniczyła się do wysłania zapytań do placówek dyplomatycznych - wyjaśnił Heubner. Jak dodał, strona rosyjska odpowiedziała, że przyśle ambasadora.
"Służyli też ukraińscy i białoruscy żołnierze"
Wiceszef Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego powiedział, że byli więźniowie żałują, iż Putin nie pojawi się na obchodach wyzwolenia obozu. - Putin nie jest jednak jedyną osobą, która może przemawiać w imieniu wyzwolicieli. W Armii Czerwonej służyli też ukraińscy i białoruscy żołnierze - podkreślił. We wtorek rosyjska agencja Interfax podała, że prezydent Putin nie pojedzie do Polski na mające się odbyć 27 stycznia obchody. Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz wyzwolili 27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej.
Autor: nsz//rzw / Źródło: PAP