- Decyzję o ataku na Debalcewe o obwodzie donieckim podął osobiście prezydent Rosji Władimir Putin – informuje grupa rosyjskich blogerów śledczych Conflict Intelligence Team. W walkach o ten najważniejszy węzeł kolejowy na wschodzie Ukrainy zginęło ok. 200 żołnierzy ukraińskich.
Blogerzy Conflict Intelligence Team (CIT) przypomnieli, że pierwsze doniesienia o ataku na Debalcewe pojawiły się na początku lutego zeszłego roku. Piszą, że przejęcie kontroli nad miastem pozwoliłoby rebeliantom szybciej przerzucać swoje oddziały, a także otrzymywać większą pomoc z Rosji.
Blogerzy dodają, że w walkach o Debalcewe brali udział żołnierze 5. i 6. brygady pancernej rosyjskich sił zbrojnych. Informują, że jeden z nich został ranny odłamkiem i trafił do szpitala w Moskwie. W szpitalu miał go odwiedzić minister obrony Rosji Siergiej Szojgu.
"Oczywiście, można także zostać rannym w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią lub podczas ćwiczeń, ale w tym przypadku do szpitala nie przyjechałby osobiście Szojgu, który wręczył żołnierzowi pamiątkowy zegarek. Dla nas jest oczywiste, że na taki zaszczyt mógł zasłużyć tylko ten, kto wyróżnił się w jakiejś szczególnej walce" – piszą blogerzy Conflict Intelligence Team.
Rozkaz do ataku
Dowodzą, że decyzję o eskalacji konfliktu w Donbasie i ofensywie na Debalcewe podjął prezydent Rosji.
"Szturm na Debalcewe miał miejsce w czasie negocjacji prezydentów Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Petra Poroszenki. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, by rozkaz do ataku mógłby wydać ktoś inny. Inicjatywa ze strony ministra obrony Rosji mogłaby poważnie zaszkodzić negocjacjom Putina. Uważamy, że odpowiedzialność za atak na Debalcewe i zamknięcie żołnierzy ukraińskich w okrążeniu ponosi osobiście prezydent Rosji. Decyzja ta była reakcją na działania przywódców tzw. grupy normandzkiej (Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec), a także instrumentem wywarcia presji zarówno na prezydenta Ukrainy, jak i innych przedstawicieli Zachodu" – podkreślili blogerzy CIT.
Wcześniej o udziale wojsk rosyjskich w walkach o Debalcewe napisała opozycyjna rosyjska "Nowaja Gazieta". Dziennik informował, że Rosjanie otrzymali rozkaz strzelać do wojskowych ukraińskich, którzy próbowali wydostać się z okrążenia.
Kontrola nad węzłem
W walkach o Debalcewe, które trwały od stycznia do lutego zeszłego roku, zginęło ok. 200 żołnierzy ukraińskich. W okrążeniu rebeliantów znalazło się kilka tysięcy wojskowych.
Rebelianci przejęli kontrolę nad tym najważniejszym węzłem kolejowym na wschodzie Ukrainy 18 lutego 2015 r.
Okoliczności walk badała komisja śledcza w ukraińskim parlamencie, która próbowała ustalić, czy dowódcy armii ukraińskiej nie popełnili błędów taktycznych. Posłowie przyznali, że Ukraińcy ponieśli klęskę, ponieważ rebeliantów wspierały oddziały wojsk rosyjskich.
Debalcewe to węzeł kolejowy, łączący okupowany obecnie przez rebeliantów Donieck z Ługańskim, a także rosyjskim Rostowem.
Autor: tas/ja / Źródło: ukrinform.ua, citeam.org