Na mocy porozumień mińskich z lutego 2015 roku wybory lokalne na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów powinny odbyć się tak samo, jak na pozostałych obszarach Ukrainy. Jednak władze w Kijowie podkreślają, że jest to niemożliwe ze względu na trwający na wschodzie kraju konflikt i brak bezpieczeństwa.
"Putin dołoży wszelkich starań"
Mimo to separatyści zapowiedzieli zorganizowanie w październiku i listopadzie wyborów samemu. Kijów natychmiast zapowiedział, że nie uzna ich rezultatów.
- Putin obiecał dołożyć wszelkich starań i poinformować nas nie później niż we wtorek, że ta decyzja (o odwołaniu przez separatystów własnych wyborów lokalnych) zostanie podjęta - prezydent Ukrainy powiedział w telewizyjnym wywiadzie.
Optymizm po spotkaniu w Paryżu
W piątek w Paryżu odbyły się rozmowy przywódców krajów tzw. formatu normandzkiego, czyli Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji, w sprawie uregulowania sytuacji w Donbasie.
Jak Poroszenko mówił bezpośrednio po ich zakończeniu, w czasie spotkania uzyskał "jasne i zdecydowane" wsparcie swego stanowisko w sprawie "niedopuszczenia do zorganizowania +sfingowanych+ wyborów (na wschodzie Ukrainy) 18 października i 1 listopada". Zaznaczył, że w myśl porozumień z Mińska wybory powinny odbyć się "wyłącznie zgodnie z ukraińskim prawem, a kryteria procesu wyborczego powinny odpowiadać kryteriom OBWE".
Autor: mm//gak / Źródło: reuters, pap