Władimir Putin spędził krótki urlop w zamkniętym ośrodku Gazpromu, położonym w malowniczym zakątku Ałtaju. Dołączył do niego były włoski premier i magnat medialny Silvio Berlusconi. Dwaj panowie znają się już od wielu lat i łączy ich przyjaźń.
Putin pod koniec ubiegłego tygodnia odwiedzał Republikę Chakasji, położoną na Syberii w pobliżu Mongolii. Doglądał odbudowy domostw zniszczonych przez wielkie pożary lasów, w piątek skończył jednak pracę i udał się na weekendowy wypoczynek do nieodległego ekskluzywnego ośrodka wypoczynkowego Gazpromu u podnóża gór Ałtaj.
Jeszcze tego samego dnia należący do Berlusconiego prywatny odrzutowiec wylądował na pobliskim lotnisku Gorno-Ałtajsk. Były premier Włoch również udał się do ośrodka Gazpromu, gdzie pozostał wraz z Putinem do końca weekendu. Wspólny wypoczynek obu panów Kreml potwierdził w poniedziałek. - Owszem, odwiedzili Ałtaj. Berlusconi był tam na prywatnej wycieczce. Nie mogę więcej powiedzieć - stwierdził zdawkowo rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.
Nie wiadomo wiele na temat tego, co panowie robili w odosobnionym ośrodku. Portal Siberian Times ustalił jedynie, że przed Berlusconim i Putinem wystąpiła najlepsza grupa tańca ludowego republiki Ałtaju. Mieli też wspólnie spacerować, raczyć się tradycyjną kuchnią ałtajską i wędkować.
Berlusconi i Putin sami określają się mianem "starych przyjaciół". Panowie mają dobre relacje już od ponad dekady. Poznali się bliżej przy okazji oficjalnych spotkań w czasach, gdy Berlusconi był premierem Włoch. Obaj panowie budują podobny "męski" i macho wizerunek.
Autor: mk\mtom / Źródło: Siberian Times, TASS, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru