Rosyjski przywódca Władimir Putin pogratulował w czwartek nowemu kubańskiemu prezydentowi, którym został Miguel Diaz-Canel. Putin oświadczył, że wierzy w umocnienie "strategicznego związku" z Kubą.
"Szef państwa rosyjskiego wyraża przekonanie, że pod kierownictwem Diaza-Canela kraj będzie kroczył ku osiągnięciu celów proklamowanych przez Rewolucję Kubańską" - czytamy w depeszy gratulacyjnej.
Putin, który w maju 2016 roku podejmował w Moskwie ówczesnego kubańskiego wiceprezydenta, oświadczył w depeszy, iż jest pewien, że Kuba za prezydentury Diaza-Canela wkroczy w nowy etap rozwoju społecznego i gospodarczego
- Rosja ceni sobie wysoko stosunki z Kubą oparte na solidnej tradycji przyjaźni i wzajemnego szacunku - dodał.
"Gotowość do współpracy"
Kreml wyraził również "gotowość do ścisłej współpracy w celu umacniania strategicznego związku między Rosją a Kubą i współpracy we wszystkich dziedzinach".
W depeszy do nowego prezydenta Kuby Władimir Putin przypomina długie lata "owocnej współpracy" między Moskwą a Hawaną.
Stosunki Kremla z Hawaną uległy ochłodzeniu, gdy do władzy doszedł w 1985 roku Michaił Gorbaczow i rozpoczęła się pieriestrojka, ostro krytykowana przez Fidela Castro. Otwarty kryzys w relacjach nastąpił po rozpadzie ZSRR.
Jednak Putin niemal niezwłocznie po objęciu władzy w 2000 roku złożył wizytę w Hawanie, a w następnym roku polecił zamknięcie bazy wywiadu elektronicznego w miejscowości Lourdes w zachodniej części wyspy, czyli likwidację ostatniego reliktu znaczącej wojskowej obecności ZSRR na Kubie z czasów zimnej wojny.
W ostatnich latach Rosja zaczęła rozwijać nowe strategiczne powiązania z Kubą, a Raul Castro odwiedził Moskwę w 2009 i 2012 roku.
Autor: JZ//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru