Zdymisjonowany przez Madryt premier Katalonii Carles Puigdemont zadeklarował, że w przypadku zwycięstwa w wyborach regionalnych nie wyklucza powrotu do kraju, aby zasiąść w parlamencie w Barcelonie.
W wywiadzie dla katalońskiej telewizji El Punt Avui, należącej do wydawcy popularnego dziennika o tej samej nazwie, Puigdemont wyjaśnił, że działania władz centralnych w Madrycie zmusiły go do wyjazdu do Belgii, gdzie wciąż przebywa. Hiszpański sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania byłego szefa katalońskich władz.
Polityk uzasadnił swój pobyt w Brukseli koniecznością przedłużenia ciągłości rządu Katalonii i stwierdził, że nagłaśnia w ten sposób sprawę niepodległości tego regionu. W ponad godzinnym wywiadzie dotychczasowy premier Katalonii zarzucił niedemokratyczne działania rządowi centralnemu Mariano Rajoya. Stwierdził, że premier Hiszpanii zlekceważył "demokratycznie wybrane władze Katalonii" i odmówił dialogu w sprawie dążeń do niepodległości tego regionu. - Rajoy zawsze mówił, że nie pozwoli nam przeprowadzić referendum. Ono się jednak odbyło. W starciu prawnym mamy powody, aby wierzyć, że racja jest po naszej stronie - powiedział.
Zawiedziony postawą premiera
Puigdemont przyznał, że przyjęcie deklaracji o ustanowieniu niezależnej republiki Katalonii było formą zmuszenia rządu Rajoya do podjęcia negocjacji z władzami w Barcelonie. Dodał, że jest zawiedziony nie tylko postawą Rajoya, ale też małym zaangażowaniem w kryzys kataloński instytucji międzynarodowych. Jego zdaniem Unia Europejska oraz NATO zrobiły niewiele, aby pomóc w dialogu pomiędzy Madrytem a Barceloną. Puigdemont stwierdził też, iż nie wyklucza, że powróci do kraju, jeśli jego ugrupowanie Demokratyczna Europejska Partia Katalonii (PdeCAT) zwycięży w przedterminowych wyborach do parlamentu w Katalonii, które odbędą się 21 grudnia. - W przypadku, gdyby deputowani nie mogli zasiąść w parlamencie po wyborach z uwagi na pozbawienie ich wolności, mielibyśmy bardzo poważną anomalię demokratyczną - dodał Puigdemont.
Przedterminowe wybory
Przedterminowe wybory do regionalnego parlamentu są jedną z decyzji Madrytu służących ograniczeniu autonomii Katalonii.
28 października rząd Rajoya opublikował szereg decyzji mających służyć zastopowaniu dążeń zwolenników niepodległości Katalonii do secesji. Było wśród nich między innymi odwołanie rządu Puigdemonta i zdymisjonowanie ponad 130 wysokich rangą urzędników. 2 listopada sąd w Madrycie wydał zgodę na tymczasowe aresztowanie dziewięciorga ministrów rządu Puigdemonta. Dzień później z aresztu zwolniony został za kaucją w wysokości 50 tysięcy euro były kataloński minister przedsiębiorczości Santi Vila. Na wolności w Belgii przebywa jeszcze pięcioro członków odwołanego przez Madryt rządu Katalonii: premier Carles Puigdemont i czterech jego ministrów. Na początku listopada hiszpański sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania tych osób.
Autor: mart//kg / Źródło: PAP