Na czas nieokreślony w Mjanmie zawieszony został przepis, który ograniczał czas przetrzymywania w areszcie osób podejrzanych bez nakazu sądu do 24 godzin – przekazał w sobotnim komunikacie przywódca junty wojskowej, która na początku lutego obaliła demokratycznie wybrany rząd. Wśród zatrzymanych są najwyżsi politycy rządzącej dotychczas Narodowej Ligi na rzecz Demokracji.
Mimo licznych aresztowań sobota jest ósmym z rzędu dniem masowych protestów przeciwko dyktaturze wojska, które 1 lutego obaliło demokratycznie wybrany rząd. Agencja Kyodo podała, że demonstracje przeciwników junty odbyły się w sobotę w dużych miastach, w tym w stolicy kraju Naypyidaw i największej metropolii - Rangunie.
Agencja zwróciła uwagę, że w protestach uczestniczą zarówno studenci i młodzież, jak i ludzie w średnim wieku i seniorzy.
Zatrzymani demokratycznie wybrani liderzy
Przywódca junty generał Min Aung Hlaing wydał tymczasem komunikat, w którym poinformował, że zawieszony zostaje przepis ograniczający czas przetrzymywania podejrzanych w areszcie bez nakazu sądowego do 24 godzin. Nie jest jasne, na jak długo zawieszono to prawo.
Według Związku Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) od puczu z 1 lutego w Mjanmie zatrzymano 220 osób, w tym przywódczynię Narodowej Ligi na rzecz Demokracji Aung San Suu Kyi, członków jej rządu, wpływowych polityków, aktywistów, mnichów, pisarzy i pokojowych demonstrantów. Do wtorku zwolniono 20 z nich, a 200 pozostawało w aresztach.
Ponadto junta wezwała pracowników sektora publicznego do powrotu do pracy, grożąc poważnymi konsekwencjami za "złamanie zasad i kodeksu postępowania (...) urzędników publicznych".
W piątek policja oddała strzały, by rozgonić protesty przeciwko sprawowaniu w kraju władzy przez armię. Wojsko nasila też aresztowania polityków obalonej partii NLD, urzędników komisji wyborczej i uczestników akcji strajkowej.
Wojsko zapowiada nowe wybory
Armia twierdzi, że w czasie listopadowych wyborów, wysoko wygranych przez NLD, dochodziło do oszustw, choć państwowa komisja wyborcza nie wykryła nieprawidłowości.
Wojsko zapewnia, że po stanie wyjątkowym, który ma obowiązywać przez rok, przeprowadzone zostaną kolejne wybory, a ich zwycięzcy obejmą władzę nad krajem. Wielu Mjanmańczyków obawia się jednak, że przejęcie kontroli przez juntę będzie zaledwie początkiem długotrwałej, opresyjnej dyktatury, jak było po zamachach stanu z 1962 i 1988 roku.
Źródło: PAP