Wojsko na ulicach, generałowie umacniają władzę. W Mjanmie pierwsze oznaki nieposłuszeństwa obywateli

Źródło:
PAP

Generałowie umacniają swoją władze w Mjanmie dzień po bezkrwawym puczu, w wyniku którego wojsko obaliło rządy laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi. Media zwracają jednak uwagę, że w Mjanmie pojawiają się pierwsze wezwania do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec puczystów. 

Po aresztowaniu demokratycznie wybranej przywódczyni Mjanmy (Birmy) Aung San Suu Kyi armia ogłosiła stan wyjątkowy na rok, a władzę objął jej dowódca, generał Min Aung Hlaing. Oprócz Suu Kyi zatrzymano dziesiątki innych członków Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) i prezydenta U Win Myinta.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Birmańskie ulice były spokojne w nocy z poniedziałku na wtorek w czasie godziny policyjnej, wprowadzonej już wcześniej z powodu pandemii COVID-19. Żołnierze i oddziały prewencyjne policji rozlokowały się w stolicy Mjanmy, Naypyidaw, oraz w największym mieście kraju, Rangunie – podała Agencja Reutera.

Według tej agencji do wtorku rana przywrócono w Rangunie połączenia telefoniczne i internet. Na zatłoczonych zwykle targach wciąż panował jednak niewielki ruch, a lotnisko w mieście pozostawało zamknięte. Banki wznowiły pracę po przerwie spowodowanej słabym połączeniem internetowym. Według miejscowych mediów wszystkie międzynarodowe połączenia lotnicze zostały wstrzymane. Władze zapowiedziały natomiast kontynuację programu szczepień przeciw COVID-19, w ramach którego obecnie szczepione są grupy priorytetowe.

Partia wzywa do uwolnienia przywódczyni, aktywiści protestują

Komitet wykonawczy NLD wezwał we wtorek do "jak najszybszego" uwolnienia Suu Kyi i innych zatrzymanych osób. Zaapelował również do armii o uznanie wyników listopadowych wyborów, w których zwyciężyła NLD, i zezwolenie na obrady wybranego wówczas parlamentu, który miał się zebrać po raz pierwszy w poniedziałek.

Grupa aktywistów Ranguńska Sieć Młodzieży ogłosiła tymczasem kampanię nieposłuszeństwa obywatelskiego, co Reuters ocenia jako jedną z pierwszych oznak zorganizowanego oporu społecznego wobec zamachu stanu. Według przedstawiciela Sieci podobną kampanię rozpoczęli również lekarze z jednego ze szpitali w Mandalay, drugim co do wielkości mieście Mjanmy.

Ponad 24 godziny od aresztowania Suu Kyi wciąż nie wiadomo, gdzie jest przetrzymywana. Ogłoszono jedynie oświadczenie przygotowane przez nią wcześniej na wypadek puczu, w którym wezwała do protestów przeciwko wojskowej dyktaturze – podał Reuters.

Armia i popierana przez nią partia Unia Solidarności i Rozwoju (USDP), która w listopadowych wyborach zdobyła 6,9 procent miejsc w parlamencie, twierdzą, że w czasie wyborów dochodziło do oszustw. Komisja wyborcza odrzuciła te oskarżenia.

"Bezpośredni atak na proces przejścia do demokracji i praworządności"

Pucz potępiły ONZ, UE i wiele państw demokratycznych, w tym Stany Zjednoczone, Indie, Japonia i Australia. Prezydent USA Joe Biden określił zamach stanu w Mjanmie jako "bezpośredni atak na proces przejścia tego kraju do demokracji i praworządności" i zapowiedział działania, by pociągnąć do odpowiedzialności sprawców tego ataku.

Wiceminister obrony Japonii Yasuhide Nakayama przestrzegł z kolei, że jeśli państwa demokratyczne zamkną kanały komunikacji z Mjanmą, może to popchnąć ten kraj w kierunku Chin. - Jeśli nie podejdziemy do tego dobrze, Birma może jeszcze bardziej oddalić się od politycznie wolnych narodów demokratycznych i przyłączyć się do ligi Chin – powiedział.

Chińskie władze nie potępiły jak dotąd puczu. MSZ w Pekinie oświadczyło natomiast, że odnotowało doniesienia o wydarzeniach w Mjanmie i wezwało wszystkie strony do uszanowania konstytucji i utrzymania stabilności. Władze innych krajów regionu, w tym Tajlandii, odmówiły komentowania "wewnętrznych spraw" Mjanmy.

Laureatka Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi PAP

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: