Chorwacja: zamieszki z udziałem imigrantów

Relacja wysłannika TVN24 z chorwackiego pogranicza
Relacja wysłannika TVN24 z chorwackiego pogranicza
tvn24
Zatrzymanie migrantów na chorwackim pograniczu doprowadziło do wybuchu niezadowoleniatvn24

W chorwackiej miejscowości Beli Manastir, przy granicy z Węgrami i Serbią, doszło do zamieszek z udziałem imigrantów. Władze Chorwacji przyznają, że nie radzą sobie z napływającą falą ludzi. Skala zjawiska przekoroczyła wszelkie oczekiwania. Rozważane jest całkowite zamknięcie granicy.

Do przepychanek i bójek doszło, gdy gromadzący się w Beli Manastir migranci zaczęli się niecierpliwić, nie wiedząc, czy umożliwiona im zostanie dalsza podróż w kierunku Niemiec. Nie wiadomo dokładnie, kto z kim zaczął się bić, ale po przepychankach imigranci zaczęli się na ulicach obrzucać kamieniami. Chorwacka policja próbowała ich rozdzielić.

Do ponownych przepychanek doszło, gdy nadjechały specjalne autobusy, które miały przewieźć migrantów na zachód. Policja ponownie musiała interweniować, próbując zapanować nad stłoczonymi ludźmi usiłującymi dostać się do pojazdów.

Chorwaci mają dość

W tym samym czasie na temat kryzysu spowodowanego gwałtownym napływem imigrantów do Chorwacji wypowiedział się premier tego kraju. Zoran Milanović przyznał, że Chorwaci nie są już w stanie kontrolować sytuacji oraz że nie mogą i nie będą brali na siebie tego ciężaru.

- Unia Europejska musi zdać sobie sprawę, że Chorwacja nie przyjmie na siebie roli bycia centrum migracji - powiedział. - Czas, byśmy zaczęli radzić sobie z problemem migrantów w inny sposób - dodał i poinformował, że jako alternatywę widzi on całkowite wstrzymanie rejestracji i przyjmowania migrantów.

Premier Milanović zwołał w tej sprawie spotkanie rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Chorwacja zaczyna mieć duży problem. Nikt nie spodziewał się, że fala migrantów może przyjąć takie rozmiary. Jeszcze kilka dni temu jej władze mówiły, że są gotowe przyjąć 3 tys. osób, a tylko wczoraj granicę przekroczyło 9 tys. - podkreśla Maciej Warsiński, specjalny wysłannik TVN24 do Chorwacji.

Nowy gorący punkt na mapie Bałkanów

Chorwacja zamknie wszelki ruch graniczny?

Chorwacki minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojić ostrzegł, że jeżeli kryzys migracyjny będzie trwał, to "jest kwestią czasu" gdy Chorwacja zamknie wszelki ruch graniczny. Już w piątek rano zamknięto do odwołania siedem z ośmiu przejść na granicy z Serbią.

Pomimo apeli chorwackich władz o współpracę, sąsiednie Węgry nie mają zamiaru rozmawiać. Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto powiedział, że Węgry nie prowadzą obecnie rozmów z Chorwacją, ponieważ polityczne stosunki między obu krajami pogorszyły się, jeszcze zanim nadciągnęła obecna fala migracji. Jego zdaniem rozmowy nie mają sensu przed chorwackimi wyborami parlamentarnymi.

Premier Węgier Viktor Orban ogłosił, że w piątek rano rozpoczęła się budowa tymczasowego ogrodzenia w niektórych miejscach na granicy z Chorwacją. Jego celem jest powstrzymanie fali migrantów, którzy mogliby chcieć obejść płot na granicy z Serbią właśnie przez Chorwację. Na granicy rozmieszczono już setki żołnierzy i policjantów.

[object Object]
Kardynał Krajewski apeluje o przyjęcie uchodźców z GrecjiElemosineria Apostolica
wideo 2/23

Autor: mm//gak,mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Raporty: