Białoruska opozycja nie kryje zadowolenia po wizycie Baracka Obamy w Polsce. - Wygłoszono słowa, które mogą być wypełnione konkretnym planem działań. Wszyscy zwolennicy przemian powinni przyjąć to z zadowoleniem - powiedział szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka,
Prezydent USA zapowiedział podczas pobytu w Warszawie, że jego kraj będzie wywierał presję na władze białoruskie i deklarował współpracę w tej dziedzinie z UE.
Dobra reakcja
- Sądząc z tego, co wydarzyło się w Warszawie, jest pewne, że kwestia białoruska będzie jedną z najważniejszych spraw dla Polski, która będzie pełnić wkrótce przewodnictwo w Unii Europejskiej - Labiedźka, cytowany przez Radio Swaboda.
Dodał, że bardzo ważna jest koordynacja działań - i wewnątrz UE i pomiędzy Unią i USA. - Dołączenie do tego procesu Amerykanów polepsza sytuację wewnątrz Unii - uważa Labiedźka. Według niego zaangażowanie USA w politykę wobec Białorusi "może mieć pozytywny wpływ na te kraje, które jeszcze wątpią w to, że w sprawie Białorusi potrzebny jest konkretny plan działań".
Inny opozycyjny polityk Wincuk Wiaczorka ocenia pozytywnie fakt, że na wspólnych spotkaniach przedstawiciele USA i UE mówili o Białorusi. - Znacznie bardziej korzystne jest, gdy wspólne stanowisko wobec Białorusi wypracowują Amerykanie razem Europejczykami, a nie razem z Rosją - powiedział Wiaczorka.
Opozycjonista wyraził też nadzieję, że amerykańska administracja odzyska zainteresowanie nie tylko Białorusią, ale całym regionem Europy Wschodniej.
Źródło: PAP