Protesty za Tymoszenko? Nie można. Jest remont

 
Władze odcięły kolonię karną od światadepkvs.kh.ua

Ukraińskie władze starają się, by zwolennicy Julii Tymoszenko nie zadomowili się przed kolonią karną Kaczanówka w Charkowie, w której wyrok siedmiu lat więzienia odsiaduje była premier.

Jak informuje Radio Swoboda, przed kolonią karną właśnie rozpoczęły się roboty budowlane, a teren obozu został dodatkowo odgrodzony. Władze Charkowa podają, że przyczyną zamieszania jest naprawa systemu kanalizacyjnego, który podobno uległ uszkodzeniu.

Tym samym władze zagrodziły teren, którego zwolennicy Tymoszenko używali jako obozowiska w swoich protestach prowadzonych od 6 stycznia przeciwko uwięzieniu byłej premier.

Mord polityczny? "To nieprawda"

W czwartek głos w sprawie Tymoszenko ponownie zabrała kancelaria ukraińskiego prezydenta. Szef administracji Wiktora Janukowycza, Serhij Lewoczkin, odpowiadając na zarzuty opozycji, że działania władz wokół Tymoszenko noszą znamiona "mordu politycznego", oświadczył: - To nieprawda.

- Prezydent niejednokrotnie wyrażał współczucie w związku z sytuacją, w której znalazła się Tymoszenko, istnieje jednak zasada nieodwracalności kary i jeśli człowiek popełnił przestępstwo, to powinien za nie odpowiadać - powiedział.

Prezydent niejednokrotnie wyrażał współczucie w związku z sytuacją, w której znalazła się Tymoszenko, istnieje jednak zasada nieodwracalności kary i jeśli człowiek popełnił przestępstwo, to powinien za nie odpowiadać Serhij Lewoczkin

O "mordzie politycznym" dokonywanym na byłej premier mówił we wtorek jeden z jej najbliższych współpracowników Ołeksandr Turczynow. Informował on, że Tymoszenko na ponad dwie godziny straciła przytomność po zażyciu nieznanych lekarstw podanych jej przez lekarzy więziennych. Służby penitencjarne zaprzeczyły następnie, jakoby skazana traciła przytomność, przyznały jednak, że poczuła się źle po kąpieli pod prysznicem.

Nie może się samodzielnie poruszać. Gdy ją odwiedzałam (w kolonii), leżała w łóżku. To przypomina mi wydarzenia sprzed dziesięciu lat (gdy Tymoszenko była aresztowana po raz pierwszy w 2001 r.). Wtedy została aresztowana za to, że walczyła z korupcją, i teraz jest w więzieniu również za walkę z korupcją Jewhenija Tymoszenko

Córka Julii Tymoszenko, Jewhenija, oświadczyła tymczasem w czwartek, że stan jej matki, przebywającej w kolonii karnej w Charkowie, jest ciężki. Była premier od dłuższego czasu uskarża się na problemy z kręgosłupem.

- Nie może się samodzielnie poruszać. Gdy ją odwiedzałam (w kolonii), leżała w łóżku. To przypomina mi wydarzenia sprzed dziesięciu lat (gdy Tymoszenko była aresztowana po raz pierwszy w 2001 r.). Wtedy została aresztowana za to, że walczyła z korupcją, i teraz jest w więzieniu również za walkę z korupcją - powiedziała Jewhenija Tymoszenko, cytowana przez służby prasowe partii jej matki - Bloku Julii Tymoszenko.

Polityczne porachunki

Julia Tymoszenko została skazana na więzienie w październiku; wyrok sądu pierwszej instancji utrzymał następnie w mocy sąd apelacyjny. Prócz kary siedmiu lat pozbawienia wolności Tymoszenko otrzymała trzyletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych oraz została zobowiązana do wypłacenia państwowej firmie paliwowej Naftohaz Ukrainy odszkodowania w wysokości 1,5 mld hrywien (ok. 600 mln złotych). Według sądu była to wartość strat, które poniósł Naftohaz w wyniku zawarcia przez Tymoszenko niekorzystnych umów gazowych z Rosją.

Wyrok więzienia dla byłej premier pogorszył stosunki między Ukrainą a UE, która uznała, że władze w Kijowie mają wybiórczy stosunek do prawa. W środę w podobnym duchu wypowiedziała się amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. W liście do Tymoszenko napisała, że USA będą nalegały na przeprowadzenie należytego procesu sądowego oraz na zwolnienie Tymoszenko z więzienia.

Źródło: RFE/RL, PAP

Źródło zdjęcia głównego: depkvs.kh.ua