Szef wywiadu Izraela: protesty w Iranie zaczynają przypominać powstanie ludowe

Źródło:
PAP

Protesty, które od wielu tygodni wstrząsają Iranem, zaczynają przypominać powstanie ludowe - ocenił szef izraelskiego wywiadu wojskowego Aharon Haliwa. Zaznaczył jednak, że nie widzi "żadnego realnego zagrożenia" dla irańskiego reżimu.

Ogólnokrajowe protesty, które rozpoczęły się we wrześniu w Iranie po śmierci 22-letniej Kurdyjki Mahsy Amini, są najbardziej intensywne na obszarach, gdzie mieszka większość z 10 milionów Kurdów irańskich.

Jak pisze Agencja Reutera, Izrael bacznie obserwuje rozwój wydarzeń w kraju, z którym od dawna jest w konflikcie. - Myślę, że protesty już do pewnego stopnia przesunęły się w sferę powstania ludowego - powiedział generał dywizji Aharon Haliwa, przemawiając w Instytucie Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym Uniwersytetu w Tel Awiwie.

- Kiedy spojrzy się na niektóre incydenty, nawet godziny, w których do nich dochodzi, szkody wyrządzone instytucjom narodowym, symbolom państwa, liczbę ofiar śmiertelnych, (dochodzi się do wniosku, że) dzieje się tu coś innego niż zwykle, coś, co bardzo niepokoi reżim - podkreślił.

- W tej chwili nie widzę jednak żadnego realnego zagrożenia dla tego reżimu - dodał. Zastrzegł jednocześnie, że "proroctwo w kontekście postępowania społeczeństw nie jest czymś, co należy do szefa wywiadu wojskowego".

Protesty w Iranie

Protesty przeciwko władzom w Iranie trwają od ponad dwóch miesięcy. Rozpoczęły się po śmierci Mahsy Amini, aresztowanej przez policję moralności za niewłaściwy ubiór. Organizacja Amnesty International poinformowała kilka dni temu na Twitterze, że władze Iranu zabiegają o karę śmierci dla 21 osób zaangażowanych w protesty.

Według niezależnej irańskiej agencji informacyjnej HRANA w protestach życie straciło już 410 osób, w tym 58 niepełnoletnich, a ponad 17 tysięcy aresztowano. Zginęło też ponad 50 funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.

Autorka/Autor:ft / prpb

Źródło: PAP