Prokurator potwierdza: to zwłoki Kedysa


Nie ma już żadnych wątpliwości: znalezione w sobotę zwłoki 37-letniego mężczyzny to ciało Drasiusa Kedysa. Potwierdził to pełniący obowiązki prokuratora generalnego Litwy Raimondas Petrauskas.

Jak powiedział Petrauskasa, na ciele Kedysa nie ma śladów przemocy.

Na razie nie poinformowano o przyczynach śmierci. Według mediów na Litwie Kedys zakrztusił się zawartością swego żołądka. Inne opcje, jakie podawano, to śmierć wskutek wychłodzenia organizmu.

Zupełnie innego zdania są bliscy Kedysa. Ich zdaniem mężczyzna został zamordowany. Zastanawiają się nad możliwością zaproszenia z Warszawy niezależnego eksperta medycyny sądowej.

Podejrzany o morderstwo

Drasius Kedys był podejrzany o zabójstwo dwóch osób, które były najprawdopodobniej uczestnikami afery pedofilskiej.

W październiku ubiegłego roku zamordowani zostali w Kownie sędzia Jonas Furmanaviczius i Violeta Naruszevicziene.

Walczył o córkę

W 2008 roku złożył on na policji skargę, że jego czteroletnia córka była molestowana, wskazując jako podejrzanych m.in. Furmanavicziusa i biznesmena Andriusa Usasa, któremu przedstawiono zarzuty w tej sprawie.

Naruszevicziene miała rzekomo umożliwić sędziemu kontakt z dzieckiem.

Skarga na policję to nie wszystko. Kedys wysłał około 200 listów z nagraniem, na którym dziewczynka opowiada o tym, jak była molestowana. Skierował je m.in. do posłów, eurodeputowanych i mediów. Ani jego skarga na policji, ani listy nie przekonały wówczas wymiaru sprawiedliwości, polityków i dziennikarzy do konieczności wyjaśnienia sprawy.

Źródło: PAP