Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro został skazany za korupcję na 18 lat więzienia przez wenezuelski Sąd Najwyższy na Wygnaniu, który zebrał się w stolicy Kolumbii, Bogocie. Wyrok może mieć znaczenie po zmianie obecnej, dyktatorskiej formy rządów w Wenezueli.
Rozprawie przewodniczyła była prokurator generalna Wenezueli Luisa Ortega, korzystająca z azylu politycznego w Kolumbii.
Skazany za korupcję
Sąd, który obradował w siedzibie kolumbijskiego parlamentu, zbadał w toku sześciu posiedzeń dowody winy przedstawione przez Ortegę. Dotyczyły powiązań Maduro z brazylijskim przedsiębiorstwem budowlanym Odebrecht. Firma jest uwikłana w wielkie afery łapówkarskie w co najmniej kilku krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie - jak relacjonowały tamtejsze media - Odebrecht opłacał wpływowych polityków celem uzyskania korzystnych kontraktów. Maduro oprócz odbycia kary więzienia powinien - według werdyktu wenezuelskiego Sadu Najwyższego na Wygnaniu - zapłacić karę w wysokości 25 mln dolarów oraz wypłacić państwu wenezuelskiemu 35 mln dolarów odszkodowania.
To nie koniec
Prokurator Ortega oświadczyła na konferencji prasowej, że to tylko pierwsza sprawa karna wytoczona obecnemu szefowi państwa wenezuelskiego, która "toruje drogę" do rozpatrzenia innych przypadków łamania prawa przez Maduro. Jak przekazała Ortega, Maduro jeszcze jako minister spraw zagranicznych zmarłego prezydenta Hugo Chaveza, który stał na czele państwa w latach 1999-2013, podpisał z firmą Odebrecht kilka kontraktów w zamian za sfinansowanie kampanii prezydenckiej Chaveza w Wenezueli w 2005 roku. Maduro miał zażądać wtedy od tej firmy 50 mln dolarów na koszty kampanii Chaveza, a uzyskał 35 mln. Sąd Najwyższy na Wygnaniu rozpatrywał sprawę w składzie 25 sędziów.
Autor: momo / Źródło: PAP