Prezydenci Grupy Wyszehradzkiej mają identyczne poglądy dotyczące nowej koncepcji strategicznej NATO, która ma zostać przyjęta podczas listopadowego szczytu Sojuszu w Lizbonie - zapewniał w sobotę w Karlowych Warach prezydent Bronisław Komorowski. W Czechach zakończyło się dwudniowe spotkanie prezydentów Polski, Czech, Słowacji i Węgier.
Bronisław Komorowski, który wypowiadał się na konferencji prasowej na zakończenie dwudniowego spotkania Grupy Wyszehradzkiej, zapewnił, że zgodę w kwestii NATO, "odbiera z głęboką satysfakcją".
Obiecująca dyskusja
Jak dodał, jako "niesłychanie obiecującą" ocenia dyskusję czterech prezydentów na temat nowej koncepcji strategicznej NATO. Zdaniem Komorowskiego, ta dyskusja ujawniła "daleko idącą zbieżność albo pełną identyczność poglądów" Polski, Węgier, Czech i Słowacji na temat propozycji sekretarza generalnego NATO Andersa F. Rasmussena dotyczącej nowej koncepcji Sojuszu.
Dla Polski jest ważne, że nowa koncepcja strategiczna NATO zawiera potwierdzenie znaczenia 5. artykułu Traktatu Waszyngtońskiego, mówiącego o solidarności państw w razie ataku na jednego z członków Sojuszu.
Gruzja w Sojuszu
Jak poinformował Bronisław Komorowski, podczas lizbońskiego szczytu poruszona zostanie kwestia ewentualnego przystąpienia do Sojuszu Gruzji i innych państw. Prezydent podkreślił, że Polska zajmuje w tej sprawie jednoznacznie pozytywne stanowisko. - Uważamy, że Gruzja powinna mieć swoją szanse na członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim. Polska wspiera te aspiracje i jest gotowa pomagać w uzyskaniu odpowiednich standardów, które są konieczne, aby członkostwo mogło stać się faktem - podkreślił.
Problem z Traktatem
Zupełnie inaczej wygląda podejście krajów Grupy do kwestii ewentualnych zmian w Traktacie z Lizbony. Sprawa była wstępnie omawiana na niedawnym szczycie państw UE w Brukseli. Zmian domagają się Niemcy, by wypracować stały mechanizm ratowania krajów strefy euro i zachowywać większą dyscyplinę budżetową państw. Unijni przywódcy mają podjąć decyzje w tej kwestii w grudniu.
Komorowski podkreślał, że Polska jest otwarta na rozmowę o zmianach w Traktacie. Zwrócił uwagę, że UE musi wyciągać wnioski z kryzysu. - Sytuacja finansów publicznych, gospodarka w poszczególnych krajach UE rzutuje na wszystkie pozostałe gospodarki krajów Europy - zaznaczył.
Słowacki przywódca Ivan Gaszparowicz podkreślał, że nie można dopuszczać do sytuacji, jaka miała miejsce w Grecji. Dodał jednak, że "otwarcie" Traktatu z Lizbony może się wiązać z wieloletnim procesem jego ponownej ratyfikacji.
Sceptycyzmu co do tej koncepcji nie krył Vaclav Klaus, który przypomniał, że Czechy podpisały Traktat jako ostatni kraj w UE. - Jesteśmy najmniej gorliwi, jeśli chodzi o rekomendowanie otwierania Traktatu Lizbońskiego - oświadczył. Jego zdaniem przyjęcie tego dokumentu miało być ostatnią granicą w pogłębianiu integracji europejskiej. - Tak nam to przedstawiono i myśmy z taką świadomością to podpisali. Mamy najmniejszy interes w tym, żeby otwierać Traktat z Lizbony - oświadczył.
Partnerstwo Wschodnie
W ocenie polskiego prezydenta, rok 2011 będzie szczególny, gdyż kolejno Węgry i Polska będą sprawowały prezydencję w UE.
- Cieszę się, że jest w obszarze wspólnego zainteresowania i stwarza szansę na kontynuację przez cały rok kwestii związanych z zagadnieniem integracji w obszarze szeroko pojętych problemów energetycznych. (...) Chcemy z tego uczynić przedmiot wspólnego działania Węgrów i Polaków - oświadczył.
Bronisław Komorowski zaznaczył również, że wyzwaniem, które stoi przed Grupą Wyszehradzką jest zabieganie o utrzymanie polityki spójności w UE.
Komorowski podkreślił także znaczenie dla państw naszego regionu programu Partnerstwa Wschodniego jako użytecznego narzędzia całej UE w stosunku do naszych sąsiadów na wschodzie, ale także jako narzędzia istotnego z punktu widzenia państw Grupy Wyszehradzkiej.
Źródło: PAP, lex.pl