Prezydent Syrii bagatelizuje ofertę USA


Prezydent Syrii Baszar el-Asad zbagatelizował przedstawiony wczoraj przez sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego pomysł włączenia go w negocjacje w sprawie politycznego uregulowania syryjskiego konfliktu. Krytycznie na temat tego pomysłu wypowiedzieli się z kolei przedstawiciele Francji i Turcji.

- Wciąż słyszymy deklaracje. Powinniśmy poczekać na działania i wtedy zdecydować - powiedział irańskiej telewizji Asad, cytowany przez państwową syryjską agencję prasową.

Asad liczy na zmianę

Prezydent dodał, że wszelka zmiana stanowiska społeczności międzynarodowej wobec sytuacji, w której znalazł się jego kraj, będzie pozytywna, "gdy będzie poważna i skuteczna".

Zastrzegł jednocześnie, że obce państwa muszą zaprzestać "udzielania wsparcia politycznego i wojskowego" ugrupowaniom terrorystycznym w Syrii, jak nazywani są przez reżim w Damaszku bojownicy walczący od czterech lat z wojskami wiernymi Asadowi i sprzymierzoną z nimi milicją. - Nie mamy wyboru, musimy bronić naszej ojczyzny - zaznaczył Asad.

"Powinniśmy negocjować z Asadem"

Wczoraj w wywiadzie dla telewizji CBS News Kerry powiedział, że Stany Zjednoczone powinny negocjować z prezydentem Asadem, aby położyć kres trwającemu już cztery lata konfliktowi. Dodał, że Waszyngton stara się skłonić Damaszek do poważnej dyskusji na temat sposobu wyprowadzenia Syrii z wojny domowej. - Na koniec powinniśmy negocjować - podkreślił Kerry, wskazując że powinny to być "negocjacje w ramach procesu (pokojowego) Genewa I w celu znalezienia politycznego rozwiązania konfliktu".

USA uczestniczyły w organizowaniu na początku 2014 roku w Genewie rozmów między syryjską opozycją i wysłannikami Damaszku. Jednak dwie rundy negocjacji nie przyniosły żadnych rezultatów i wojna toczy się nadal. Jak powiedział Kerry w niedzielnym wywiadzie, "Asad nie chciał więcej negocjować". Podkreślając znaczenie negocjacji Kerry zapewnił, że "wszyscy są zgodni, iż w konflikcie syryjskim nie może być rozwiązania militarnego, a możliwe jest wyłącznie rozwiązanie polityczne".

Francja i Turcja przeciwne

Spytane o stanowisko w sprawie pomysłu Kerry'ego władze Francji oświadczyły, że nie uległo ono zmianie. Francuskie MSZ powołało się na lutową wypowiedź szefa dyplomacji Lauranta Fabiusa, który powiedział, że w negocjacjach powinni wziąć udział przedstawiciele obecnego reżimu i członkowie opozycji, co mogłoby utorować drogę do utworzenia rządu jedności narodowej. "To jasne, że według nas Baszar el-Asad nie może być włączony w te ramy" poinformowało francuskie MSZ, cytując Fabiusa.

Pomysł włączenia prezydenta Syrii w negocjacje skrytykowała również Turcja. - Jakie negocjacje mogą być prowadzone z reżimem, który przyczynił się do śmierci 200 tysięcy osób i używa broni chemicznej? - skomentował wypowiedź Johna Kerry'ego turecki minister spraw zagranicznych, Mevlut Cavusoglu. Jego zdaniem, jedynym celem społeczności międzynarodowej powinno być doprowadzenie do "politycznej transformacji" w Syrii.

Autor: mm//gak / Źródło: PAP, Al Jazeera

Tagi:
Raporty: