Prezydent Słowacji Andrej Kiska wyraził w niedzielę opinię, że rozwiązaniem sytuacji, jaka powstała w wyniku zamordowania dziennikarza śledczego Jana Kuciaka, może być głęboka rekonstrukcja rządu albo przedterminowe wybory parlamentarne. Zdaniem premiera Roberta Fico, Kiska "przeszedł na stronę opozycji".
- Nie ma drogi wstecz. Z premierem Robertem Fico mam rozbieżne poglądy na temat możliwych rozwiązań sytuacji - powiedział Kiska w transmitowanym przez telewizję oświadczeniu, jakie wygłosił w swej urzędowej siedzibie w Bratysławie.
27- letni Kuciak, dziennikarz śledczy pracujący dla portalu internetowego Aktuality.sk, został między 22 a 25 lutego zastrzelony wraz ze swą 27-letnią partnerką Martiną Kusznirovą w ich własnym domu w Velkej Maczy w kraju (województwie) trnawskim na południowym zachodzie Słowacji.
Za najbardziej prawdopodobny motyw tej zbrodni policja uznaje zawodową działalność Kuciaka.
Jak przypomniał Kiska, w piątek dziesiątki tysięcy ludzi uczestniczyły na Słowacji w publicznych zgromadzeniach upamiętniających zamordowanych.
"Polityczny teatr na telewizyjnym ekranie"
Kiska poinformował, że rezygnuje z wygłoszenia planowanego na niedzielę orędzia do obywateli. W sobotę również Fico zapowiedział na ten sam dzień swoje wystąpienie.
- Ostatnią rzeczą, której nasze społeczeństwo potrzebuje, jest polityczny teatr na telewizyjnym ekranie - wyjaśnił prezydent.
- Czekałem tydzień na to, jakie polityczne kroki poczyni rządowa większość. Jakie decyzje sama podejmie, starając się zmniejszyć napięcie i odnowić zaufanie. Wydaje się jednak, że nie rysuje się żadne rozwiązanie - ocenił Kiska.
"Odtwarzać zaufanie ludzi do ich własnego państwa"
Zapowiedział w związku z tym podjęcie w najbliższych dniach rozmów z partiami politycznymi "przede wszystkim o tym, w jaki sposób zaczniemy odtwarzać zaufanie ludzi na Słowacji do ich własnego państwa".
Zdaniem Kiski istnieją dwie możliwości: "rozległa i zasadnicza rekonstrukcja rządu, która nie spowodowałaby polaryzacji społeczeństwa" i zostałaby zatwierdzona przez parlament albo "przedterminowe wybory, które w wielu państwach demokratycznych byłyby rozwiązaniem najbardziej naturalnym". Dodał, że samorozwiązanie parlamentu wymaga kwalifikowanej większości trzech piątych wszystkich deputowanych.
"Prezydent nie ma w tej sprawie kompetencji"
Do niedzielnych słów prezydenta odniósł się słowacki szef rządu. Zdaniem Fico, Kiska nie ma w tej sprawie żadnych urzędowych kompetencji.
- Prezydent przeczytał oświadczenie, które najwyraźniej nie było napisane na Słowacji. Ma rękopis ludzi, którzy absolutnie nie znają prawno - konstytucyjnych tradycji i reguł na Słowacji oraz kierują się celami całkowicie innymi niż stabilność naszego kraju – powiedział Fico dziennikarzom w dwie godziny po transmitowanym przez telewizję wystąpieniu prezydenta.
"Nie będziemy tańczyć na grobie młodych ludzi"
- Propozycje prezydenta odnośnie totalnej rekonstrukcji rządu, połączonej z głosowaniem (parlamentu) w sprawie wotum zaufania dla nowego rządu, są negacją wyniku demokratycznych wyborów parlamentarnych, które odbyły się w 2016 roku. Tym oświadczeniem prezydent stawia się po stronie opozycji, która mówi o potrzebie przewrotu na Słowacji - kontynuował Fico.
Jak zaznaczył, "gdyby miało dojść do zmian w rządzie, będą one wynikiem porozumienia partnerów koalicyjnych, a w procedurze tej konstytucja Republiki Słowackiej nie przewiduje żadnej roli prezydenta Republiki Słowackiej".
- Nie będziemy tańczyć na grobie dwojga młodych ludzi - oświadczył premier Fico podkreślając, że jego celem jest wyjaśnienie okoliczności zabójstwa.
Autor: JZ//kg / Źródło: PAP