Najbardziej kontrowersyjną metoda rzekomo używaną przez amerykańskie służby jest przewiązywanie więźniów do prycz oraz zostawianie na wodzie dla wywołania strachu przed utonięciem.
W końcu zostało powiedziane, co można, a czego nie. Nadużycia seksualne oraz ataki z racji religii, czy przekonań zostały zabronione. CIA stwierdza, że to dobrze, iż powstał dokument regulujący dozwolone praktyki wobec więźniów.
Jednak wiele osób mówi, że ten podpisany z wielką pompą przez prezydenta dokument ma jedynie na celu mydlenie oczu polityczną poprawnością administracji Busha. - To, co naprawdę jest potrzebne, to wyplewienie brutalności podczas przesłuchań - mówi Leonard Rubenstain, szef organizacji Lekarze na Rzecz Ludzkich Praw. Dodaje, że po latach cichego przyzwolenia władz na tortury ten dokument jest zupełnie niewłaściwy i nic nie wnosi w tak poważną sprawę.
Biały Dom nie chciał odpowiedzieć, czy CIA ma obecnie jakiś program zatrzymań i przesłuchań. Dodano, ze jeśliby tak było, to agencja musiałaby się trzymać wskazówek. Nowe prawo ma natomiast jasno sformułować wyraźne instrukcje w tej sprawie.
Źródło: CBS, BBC, Wikipedia, gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24