Prezydenckiej zabawy w berka ciąg dalszy


Od pewnego czasu nie ma dnia, by rosyjskie media nie ekscytowały się kolejną wypowiedzią Władimir Putina bądź Dmitrija Miedwiediewa na temat przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Nie inaczej było w piątek. Tym razem w roli głównej rosyjski premier.

- Jeśli chodzi o prezydencką kampanię wyborczą, proszę was, aby o tym teraz nie mówić, nie ekscytować się tą sprawą, to wszystko będzie miało miejsce w przyszłym roku - powiedział rosyjski prezydent na spotkaniu z kierownictwem partii Jedna Rosja, która w czwartek wyznaczyła sobie za "priorytet" kandydaturę obecnego premiera na urząd prezydenta.

Już po raz drugi w tym tygodniu Putin, prezydent Rosji w latach 2000-2008, chce położyć kres spekulacjom na temat swojej ewentualnej kandydatury i kandydatury obecnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa.

Dzień wcześniej premier podkreślił, że kandydatura na prezydenta będzie ustalona wspólnie z obecnym prezydentem we właściwym czasie.

Putin, który ze względu na ordynację wyborczą nie mógł po dwóch kadencjach ubiegać się o najwyższy urząd w państwie po raz trzeci, wyznaczył w 2008 roku na kandydata w wyborach swego protegowanego Mediewiediewa. Obecny premier może po czteroletniej przerwie po raz trzeci kandydować na prezydencki fotel.

Źródło: PAP