Wybory parlamentarne w Czechach odbędą się 8-9 października. Premier Morawiecki na szczycie, który odbywa się w Zamku Brdo w Słowenii, poinformował, że do ich czasu wyborów w Czechach nie będzie dyskutował z przedstawicielami tamtejszego rządu o kopalni Turów. - Zobaczymy, jak przebiegną wybory za kilka dni - mówił.
Spór o kopalnię w Turowie
W lutym bieżącego roku strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów. Wtedy zawnioskowała też o tzw. zastosowanie środka tymczasowego, czyli zakazu wydobycia. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która zagraża, zdaniem Pragi, dostępowi do wody mieszkańcom Liberca uskarżających się także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odpowiadając na wniosek Czech, w maju nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia.
Do tej pory odbyło się 17 spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych. Rozmawiali także eksperci i przedstawiciele samorządów oraz kierownictwo kopalni. 30 września minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy polsko-czeskie ws. kopalni Turów zakończyły się fiaskiem.
Autorka/Autor: paj\mtom
Źródło: TVN24, PAP