Nie należy spodziewać się przełomu - zapowiedział premier Izraela przed szczytem w Szarm el-Szejk, który ma stanowić wyraz poparcia bliskowschodnich państw dla umiarkowanych władz Autonomii.
Na kilka godzin przed rozpoczęciem w poniedziałek bliskowschodniego szczytu w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk, premier Izraela ostrzegł przed zbyt wygórowanymi oczekiwaniami mówiąc, iż nie należy spodziewać się "dramatycznego przełomu" w wyniku rozmów.
Ehud Olmert odrzucił propozycję palestyńską by wykorzystać spotkanie dla uruchomienia rokowań pokojowych. W niedzielę rząd izraelski, w geście dobrej woli, zadecydował natomiast o przekazaniu władzom w Ramalli - z pominięciem Hamasu i kontrolowanej przez to ugrupowanie Strefy Gazy - sum, należnych Autonomii Palestyńskiej z tytułu opłat celnych i podatków, od roku blokowanych przez Izrael. Izrael niechętnie też podchodzi do kwestii zniesienia blokad drogowych na Zachodnim Brzegu Jordanu. Uzależnia taki krok od opanowania terroryzmu przez władze w Ramalli. Przeciwko zniesieniu ograniczeń w poruszaniu się Palestyńczyków po Zachodnim Brzegu wypowiedzieć się miała izraelska armia.
W zorganizowanym z inicjatywy prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka szczycie mają uczestniczyć, oprócz Mubaraka, premier Izraela Olmert, palestyński prezydent Mahmud Abbas oraz król Jordanii Abdullah II.
Strona palestyńska od kilku dni deklarowała, iż oczekuje konkretnych rezultatów spotkania, przede wszystkim zniesienia sankcji zachodnich wprowadzonych po przejęciu władzy w Autonomii przez Hamas, a także otwarcia granic palestyńskich i umożliwienia swobodnego ruchu osobowego z terenów Autonomii. Abbas zapowiadał też, że zabiegać będzie o wznowienie rokowań pokojowych, prowadzących do likwidacji izraelskiej okupacji ziem palestyńskich oraz powstania niezawisłej Palestyny.
W Gazie lider Hamasu Ismail Hanije określił szczyt w Szarm el-Szajk mianem "mirażu" i "mrzonki", podkreślając iż palestyńskie cele mogą być realizowane wyłącznie drogą ruchu oporu i walki.
Olmert ma przedstawić w Szarmel-Szejk szereg propozycji m.in. w sprawie złagodzenia restrykcji w podróżowaniu pomiędzy miastami Zachodniego Brzegu, form przekazywania palestyńskim władzom pieniędzy, a także pomocy humanitarnej.
Z kolei londyński "Financial Times" w obszernym komentarzu, poświęconym rozmowom w Szarm el-Szejk, pisze wprost, iż szczyt nie przyniesie żadnych rezultatów. Gazeta zaznacza jednak, że przejęcie przez Hamas kontroli nad Strefą Gazy winno stanowić dla Izraela dzwonek alarmowy. Podobnie, dla państw arabskich perspektywa podziału Palestyny oznacza dalszą destabilizację całego regionu.
Źródło: PAP