Premier Irlandii Leo Varadkar z zadowoleniem przyjął w piątek porozumienie między Unią Europejską a Wielką Brytanią w sprawie pierwszego etapu rozmów o Brexicie. - To bardzo znaczący dzień dla wszystkich na wyspie irlandzkiej, dla sąsiedniej wyspy i członków Unii - powiedział.
Jak dodał Varadkar, w ocenie irlandzkiego rządu "osiągnięto wszystko, co chcieliśmy osiągnąć w pierwszej fazie tych negocjacji", a Dublin "otrzymał zapewnienia i gwarancje, których potrzebuje od Wielkiej Brytanii oraz wsparcie ze strony Unii Europejskiej".
"Koniec początku"
- To nie jest koniec, ale koniec początku. Będziemy nadal zaangażowani i uważni w drugiej fazie przygotowywania i ratyfikacji nowych traktatów pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią, (...) a także w procesie ich implementacji - podkreślił premier. Varadkar zaznaczył, że piątkowe ustalenia "chronią w pełni porozumienie wielkopiątkowe", a także gwarantują utrzymanie obecnej sytuacji prawnej. Szef rządu dodał, że utrzymany zostanie także wspólny obszar podróży pomiędzy Irlandią a Wielką Brytanią, a obywatele obu państw będą dysponować prawem do mieszkania, pracowania i studiowania w obu krajach. Jednocześnie podkreślił, że Wielka Brytania zobowiązała się do uniknięcia tak zwanej twardej granicy pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią, gwarantując władzom w Dublinie, że w wyniku brexitu nie zostanie tam przywrócona fizyczna infrastruktura lub kontrola graniczna.
"Chcemy budować mosty"
Dalsze rozmowy o przyszłości relacji pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią mają stanowić oddzielny wątek negocjacji w ramach drugiego etapu rozmów o przyszłym partnerstwie między Wielką Brytanią a Unią Europejską. Varadkar zapewnił także północnoirlandzkich unionistów, że jego rząd "nie ma ukrytych planów" związanych z brexitem i nie będzie próbował wykorzystać sytuacji do zjednoczenia Irlandii bez uprzedniej, demokratycznie wyrażonej zgody mieszkańców. - Chcemy budować mosty, nie granice, chcemy, żeby pojednanie i wzajemny szacunek rosły - tłumaczył premier.
"Nie będzie czerwonej linii na środku Morza Irlandzkiego"
Z kolei liderka północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP) Arlene Foster oceniła w piątek, że Wielka Brytania wprowadziła "znaczące zmiany" w tekście porozumienia, co pozwoliło na uzyskanie poparcia ze strony DUP. - Jesteśmy zadowoleni z wprowadzonych zmian, bo dla mnie to oznacza, że nie będzie czerwonej linii na środku Morza Irlandzkiego i jest bardzo jasnym potwierdzeniem, że całe Zjednoczone Królestwo opuści Unię Europejską, wspólny rynek i unię celną - powiedziała Foster w rozmowie z telewizją Sky News. - Wciąż są sprawy, które chcielibyśmy wyjaśnić, ale skończył nam się czas. Uważaliśmy, że trzeba dalej prowadzić rozmowy, ale premier uznała, że pojedzie do Brukseli z tym tekstem - dodała. Szefowa DUP zaznaczyła, że wprowadzono "sześć znaczących zmian", które pozwoliły na osiągnięcie porozumienia. DUP wspiera brytyjską Partię Konserwatywną w Izbie Gmin po utracie przez torysów w przedterminowych czerwcowych wyborach parlamentarnych samodzielnej większości w parlamencie.
Autor: mart//kg / Źródło: PAP