Przyjeżdżają, "żeby się upić". Praga walczy ze zjawiskiem "pub crawls"

Źródło:
Aktualne.cz, The Guardian, PAP
Praga, stolica Czech (nagrania archiwalne)
Praga, stolica Czech (nagrania archiwalne)Archiwum Reutera
wideo 2/5
Praga, stolica Czech (nagrania archiwalne)Archiwum Reutera

Władze Pragi walczą ze zjawiskiem tzw. "pub crawls", czyli nocnych wędrówek od baru do baru. W poniedziałek wprowadzono przepisy zakazujące organizacji takich wycieczek przez agencje turystyczne. Zastępca burmistrza miasta przyznał, że czeska stolica stara się przyciągnąć "bardziej kulturalnych, bogatszych turystów", nie zaś osoby przyjeżdżające tam wyłącznie, "żeby się upić". 

Władze Pragi wprowadziły w poniedziałek rozporządzenie uniemożliwiające organizację popularnych wśród turystów wycieczek po barach, znanych pod anglojęzyczną nazwą "pub crawls". Zdaniem radnych stolicy Czech takie wędrówki kończyły się zakłócaniem ciszy nocnej przez hałaśliwych i pijanych gości. Miały też przysparzać problemów związanych z zapewnieniem czystości i bezpieczeństwa w mieście.  

Za zakazem "pub crawls" najmocniej opowiadały się władze dzielnicy Praga 1, na której terenie znajduje się historyczne centrum miasta. Gdy nowe regulacje wejdą w życie, zarówno tam, jak i w innych częściach czeskiej stolicy agencje turystyczne będą mogły oprowadzać wycieczki wyłącznie w godzinach 6.00-22.00 Organizacja nocnych tournée po barach stanie się niemożliwa.  

Krytycy twierdzą, że nowe przepisy to za mało

Burmistrzyni dzielnicy Praga 1 Terezie Radoměřská określiła nowe przepisy mianem "mile widzianej zmiany, która pozytywnie wpłynie na życie mieszkańców i gości".

Vaclav Starek, szef Czeskiego Stowarzyszenia Hoteli i Restauracji, również pochwalił decyzję ratusza. - Wyprawy do centrum w poszukiwaniu piwa są problemem i dla miejscowych, i dla innych turystów – powiedział w rozmowie z agencją AFP. - Nie sądzę, żeby to zaszkodziło naszemu handlowi. Nikomu nie zostanie zakazane chodzenie do pubu, ale te nocne, zorganizowane pub crawlingi… One nie są nam potrzebne.

Nie wszyscy jednak oceniają pozytywnie nowe regulacje. Krytycy twierdzą, że nie zdołają one poprawić sytuacji mieszkańców Pragi, gdyż odnoszą się wyłącznie do agencji turystycznych, a co za tym idzie, w żaden sposób nie wpływają na indywidualne uprawianie pub crawlingu. To wciąż będzie dozwolone. 

Komentatorzy zauważają też, że za hałas i problemy z czystością odpowiadają przecież nie tylko wędrujący od baru do baru turyści, lecz także miejscowi goście pubów i nocnych klubów.  

ZOBACZ TEŻ: "Tacy turyści powinni być surowo karani". Mieszkańcy Chorwacji mówią: dość

Praga, Czechy Shutterstock

Podczas zorganizowanej w poniedziałek konferencji prasowej zastępca burmistrza Pragi Jiri Pospisil przyznał, że władze miasta chcą przyciągać do niego "bardziej kulturalnych i zamożniejszych" turystów, nie zaś osoby, które przyjeżdżają do Pragi "na krótko, żeby się upić". 

Miasta Europy walczą z niewłaściwymi zachowaniami turystów

Z problemem tzw. turystyki alkoholowej walczą też władze Amsterdamu. W ubiegłym roku zaapelowały one do części odwiedzających, by "trzymali się z daleka". Z innymi, niemile widzianym zachowaniami turystów starają się też mierzyć dziesiątki innych miejscowości, takich jak choćby Malaga czy Sliema. Coraz więcej mówi się też o zjawisku overtourismu, tj. nadmiaru odwiedzających.  

ZOBACZ TEŻ: Czechy chcą walczyć z nadmierną turystyką. Już od 2025 roku

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: Aktualne.cz, The Guardian, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Radiokafka / Shutterstock