Pożar na statku. 9 marynarzy nie żyje

Aktualizacja:

Dziewięciu marynarzy nie żyje, a pięciu doznało poważnych obrażeń - to rezultat pożaru, jaki wybuchł w piątek na płynącym z Brazylii do Houston w USA greckim masowcu. Do pożaru statku z grecką banderą doszło u wybrzeży Wenezueli. Sześciu zmarłych członków załogi pochodziło z Filipin, a pozostali trzej byli Grekami.

Jak poinformował szef wenezuelskiej służby ratownictwa morskiego Rafael Lugo, statek "Aegean Wind" zlokalizowano w odległości 35 mil morskich na północny wschód od wyspy La Blanquilla.

- Dziewięciu marynarzy zginęło, a pięciu jest rannych - poinformował Lugo jedenj z rozgłośni radiowych w Caracas. - Zaraz po otrzymaniu wiadomości o pożarze władze podjęły odpowiednie kroki. Na wyspie La Blanquilla zainstalowano prowizoryczny szpital - zapewnił szef ratownictwa. Po otrzymaniu pierwszej pomocy poszkodowani trafili na największą wenezuelską wyspę Margarita, a stamtąd do szpitala wojskowego w stolicy Wenezueli Caracas.

Szukają zaginionych

Oficer greckiej straży przybrzeżnej oświadczył w Atenach, że w poszukiwaniach rozbitków udział biorą śmigłowiec, hydroplan, okręt wenezuelskiej straży przybrzeżnej i statek handlowy. - Ogień jest pod kontrolą, nie ma groźby zatonięcia. Spośród zaginionych członków załogi, trzej to Grecy, a pozostali są obywatelami Filipin - powiedział.

Według źródeł greckich, wiozący rudę żelaza "Aegean Wind" stanowi własność firmy armatorskiej Atlantic Bulk Carriers z siedzibą w Atenach. Adwokat tej spółki powiedział greckiej telewizji państwowej, iż nie ma doniesień o zanieczyszczeniu morza. Załoga zbudowanego w 1983 roku statku liczyła 24 ludzi. Płonący statek, który przewoził 37 tys. ton rudy żelaza, ugaszono.

Źródło: PAP