Premier Wielkiej Brytanii organizuje kolejne spotkanie liderów krajów zachodnich w sprawie Ukrainy. Ma się ono odbyć wirtualnie w sobotę. Rzecznik rządu Keira Starmera zapowiedział, że będzie to kontynuacja londyńskiego szczytu z 2 marca, na którym premier ogłosił utworzenie "koalicji chętnych" w celu wsparcia Kijowa.
- Możecie się spodziewać, że premier będzie gospodarzem drugiego spotkania liderów koalicji chętnych, kontynuując szczyt w Lancaster House - powiedział rzecznik gabinetu przy Downing Street 10 reporterom w poniedziałek.
Szczyt w Londynie
2 marca w Londynie w Lancaster House odbył się nieformalny szczyt europejskich liderów, w którym wziął udział również premier Kanady Justin Trudeau. Dotyczył kwestii związanych z wojną w Ukrainie i europejskim bezpieczeństwem. Wśród zaproszonych był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który został ciepło powitany przez premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. Polskę reprezentował premier Donald Tusk.
Szef rządu w Londynie wskazywał wtedy, że jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie, "nie możemy zaakceptować słabego porozumienia jak mińskie, które z łatwością przez Rosję może zostać złamane". - Zamiast tego każdy układ musi być poparty siłą. Każdy kraj musi uczestniczyć w tym w najlepszy sposób, w jaki tylko potrafi, wprowadzając różne zdolności i wsparcie - mówił.
- Uzgodniliśmy dzisiaj niektóre ważne kroki. Po pierwsze: będzie trwała pomoc wojskowa i będziemy zwiększać presję ekonomiczną na Rosję, by wzmocnić Ukrainę - przekazał. - Po drugie, uzgodniliśmy, że jakikolwiek trwały pokój musi gwarantować suwerenność i bezpieczeństwo Ukrainy. I Ukraina musi być przy stole. Po trzecie, w przypadku umowy pokojowej będziemy wzmacniać (...) zdolności obronne Ukrainy, by odstraszać jakąkolwiek przyszłą inwazję - kontynuował.
- Po czwarte, będziemy dalej rozwijać koalicję chętnych, by bronić tej umowy w Ukrainie i by gwarantować pokój. Nie każdy kraj będzie czuł się na siłach, by w tym uczestniczyć, ale nie może to oznaczać, że nie będziemy tego czynić - dodał. Oświadczył, że "Wielka Brytania gotowa jest, żeby wesprzeć to żołnierzami na miejscu, samolotami w powietrzu, razem z innymi". - Europa musi wykonać tę ciężką pracę. Ale by wesprzeć pokój na naszym kontynencie, a także by osiągnąć sukces, wysiłek ten będzie musiał mieć silne wsparcie amerykańskie. Pracujemy ze Stanami Zjednoczonymi nad tą kwestią - podkreślił.
- Wreszcie uzgodniliśmy, że przywódcy wkrótce spotkają się ponownie, żeby utrzymać tempo tych działań i by dalej pracować nad wspólnym planem. Jesteśmy w tej chwili na rozstaju dróg. (..) Nadszedł czas działania, nadszedł czas, by stanąć na wysokości zadania i przewodzić, jednoczyć się nad nowym planem dla trwałego i sprawiedliwego pokoju - podsumował.
Dopytywany przez dziennikarzy o wspomnianą "koalicję chętnych", przekazał, że wiele krajów zadeklarowało, iż chce być częścią tej inicjatywy. Nie podał wówczas jednak, o które państwa konkretnie chodzi.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: OLIVIER HOSLET/EPA/PAP