Decyzję o dymisji nieformalnego rządu podjął przewodniczący Narodowej Rady Libijskiej (NRL) Abdel Dżalil. Wydał on pełniącemu funkcję premiera Mahmudowi Dżibrilowi polecenie rozwiązania podległego mu komitetu wykonawczego, który administruje podległymi powstaniu terenami.
Oficjalnie chodzi o restrukturyzację komitetu, w skład którego wchodzi kilkanaście osób, ale jak już poinformował rzecznik powstańców Mohamed el-Kafisz, "niektórzy do zespołu na pewno nie powrócą".
Śmierć Junisa
Do dymisji rządu doszło ponad tydzień po śmierci w tajemniczych okolicznościach dowódcy wojskowego powstania, byłego szefa MSW reżimu, generała Abd al- Fataha Junisa.
Generał Junis, który przeszedł na stronę powstańców, został wezwany z frontu do Bengazi. Tam doszło do zamachu na niego. Bengazi huczy od spekulacji na temat tożsamości morderców, podziałów w łonie rebelii, a nawet obecności "piątej kolumny" Kaddafiego na tyłach powstańców.
Część członków NRL jest zdania, że za zabójstwem Junisa stoi pułkownik Muammar Kaddafi. Ale np. według ministra w powstańczym rządzie Alego Tarhuniego, generała zabili ludzie z odłamu sił powstańczych, którzy mieli przetransportować go z linii frontu niedaleko Bregi do Bengazi na przesłuchanie.
Źródło: PAP