Prezydent USA Donald Trump otrzymał list od przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una w ramach utrzymywania kontaktów po czerwcowym szczycie w Singapurze, na którym omawiali między innymi denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego - potwierdził w czwartek Biały Dom.
- Trwająca wymiana korespondencji między obu przywódcami ma na celu kontynuowanie (kontaktów) po ich spotkaniu w Singapurze oraz pracę nad zobowiązaniami, poczynionymi we wspólnej deklaracji USA i KRLD (Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej) - przekazała rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders.
Trump: dziękuję za miły list
O otrzymanym w środę liście już informował sam Trump. Na Twitterze podziękował Kimowi za "miły list" i oznajmił, że "czeka na kolejne spotkanie wkrótce". Biały Dom dotąd nie odniósł się do możliwości zorganizowania ponownego szczytu z udziałem obu przywódców.
Trump w tweecie wyraził również wdzięczność za to, że strona północnokoreańska zgodnie z podjętym w Singapurze zobowiązaniem "rozpoczęła proces zwracania" szczątków amerykańskich żołnierzy, poległych na obecnym terytorium Korei Płn. w wojnie koreańskiej w latach 1950-1953.
"Dziękuję przewodniczącemu Kim Dzong Unowi za dotrzymanie słowa i rozpoczęcie procesu wysyłania do domu szczątków naszych wielkich i ukochanych zaginionych poległych!" - napisał na Twitterze Trump. "Nie jest w ogóle dla mnie niespodzianką, że podjął Pan takie działanie. Dziękuję również za miły list - mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy!" - dodał, zwracając się do Kima.
Thank you to Chairman Kim Jong Un for keeping your word & starting the process of sending home the remains of our great and beloved missing fallen! I am not at all surprised that you took this kind action. Also, thank you for your nice letter - l look forward to seeing you soon!— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 2 sierpnia 2018
"Wymierny postęp w naszych wysiłkach"
W środę, w bazie lotniczej i morskiej Pearl Harbor-Hickam na Hawajach odbyła się uroczystość powitania przekazanych przez Koreę Północną 55 pojemników ze szczątkami żołnierzy USA poległych w wojnie koreańskiej w latach 1950-53.
W uroczystości uczestniczył wiceprezydent Mike Pence, którego ojciec walczył w wojnie koreańskiej.
Pence podziękował Korei Północnej za przekazanie szczątków i podkreślił, że jest to dowód sukcesu historycznego spotkania szczycie prezydenta Donalda Trumpa z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem w czerwcu tego roku. Kim zgodził się wówczas przekazać szczątki poległych żołnierzy USA stronie amerykańskiej.
Strona amerykańska musi teraz dokonać identyfikacji przekazanych szczątków, aby ustalić, czy rzeczywiście należą one do poległych żołnierzy.
- Wiem, że prezydent Trump jest wdzięczny za to, że przewodniczący Kim dotrzymał słowa. Widzimy dzisiaj wymierny postęp w naszych wysiłkach zmierzających do osiągnięcia pokoju na Półwyspie Koreańskim - powiedział Pence.
Reuter przypomniał, że krytycy szczytu podkreślają, iż - jak dotychczas - nie spowodował on obiecanych przez Pjongjang posunięć na rzecz denuklearyzacji.
Szczątki poległych żołnierzy
W wojnie koreańskiej zaginęło bez wieści ponad 7700 żołnierzy USA, w tym około 5300 na terenach obecnej Korei Północnej. Identyfikacja może potrwać - jak podkreślają eksperci - nawet kilka lat.
Pojemniki ze szczątkami przewieziono samolotem wojskowym z bazy lotniczej Osan w Korei Południowej, gdzie dokonano ich wstępnych oględzin. Pence oświadczył, że ufa, iż zawierają one szczątki poległych żołnierzy USA.
W wojnie koreańskiej uczestniczyły również, pod flagą ONZ, wojska innych krajów, w tym Wielkiej Brytanii, Australii i Kanady. Każdy z tych krajów także stracił w niewyjaśnionych okolicznościach wielu żołnierzy.
Autor: momo,mm//now,rzw / Źródło: PAP