Niemka, pracująca w Afganistanie dla organizacji humanitarnej, została porwana z kawiarni w Kabulu. Kobieta najprawdopodobniej jest w ciąży.
Fakt porwania niemieckiej obywatelki potwierdziło berlińskie MSZ. 31-letnia kobieta pochodzi z południowych Niemiec, w Afganistanie pracowała dla organizacji humanitarnej Ora International - prowadziła jej biuro w Kabulu. Organizacja ma w afgańskiej stolicy 20 współpracowników.
Według korespondenta ZDF w Kabulu, do porwania doszło we francuskiej cukierni położonej poza centrum miasta. Sprawcy byli uzbrojeni w pistolety, oddalili się z miejsca zdarzenia niebieską toyotą corollą. Według agencji AFP nie byli to radykalni talibowie, a raczej banda wyrostków, którzy dokonali porwania z pobudek kryminalnych.
W ciągu ostatnich siedmiu miesięcy to czwarty przypadek porwania niemieckiego obywatela w Afganistanie. Inżynier budowlany Rudolf B. pozostaje wciąż w rękach porywaczy, podobnie jak 19 porwanych obywateli Korei Południowej.
Źródło: ZDF