Płonące szczątki samolotu, płomienie i odgłosy spadających przedmiotów. Krzyki, bieganina i chaos. Portal kp.ru, związany z prokremlowskim dziennikiem "Komsomolskaja Prawda", opublikował nagranie wykonane kilka minut po tym, jak na ziemię runął malezyjski boeing.
Do katastrofy doszło w Donbasie, na terenie kontrolowanym przez rebeliantów, 17 lipca.
Na dramatycznym filmie, nagranym prawdopodobnie w okolicy miejscowości Rassypne, widać płonące szczątki samolotu, porozrzucane odłamki, pożar w miejscu upadku maszyny i ludzi biegnących na pomoc i krzyczących, by wzywać straż pożarną. Słychać też rozmowy mieszkańców - szukają oni wiader, by gasić siano i nie dopuścić do rozprzestrzeniania się pożaru.
Film trwa 1 minutę i 20 sekund.
Dramatyczne rozmowy
Autor filmu dopytuje gospodarza jednego z domów: - Spadł w podwórzu? Gospodarz odpowiada mu: - Przebił dach.
Chodzi prawdopodobnie o ciała pasażerów boeinga, które spadały w promieniu kilku kilometrów od miejsca katastrofy, z wysokości 10 km, na której leciał malezyjski boeing. Za kadrem mieszkańcy wypytują się nawzajem o to, czy znaleziono ciało pilota.
Najciekawsze jednak wydają się słowa, które padają w 41. sekundzie filmu. Wypowiada je jeden z niewidocznych na filmie mężczyzn. Mówi zza kadru: - Poszła rakieta i spadł. Pierwsze słowa są bardzo niewyraźne i słyszalne dopiero po wnikliwym wysłuchaniu nagrania.
Był Buk?
Mogą one potwierdzać wersję, że samolot został zestrzelony z ziemi przez rakietę systemu Buk, wystrzeloną przez separatystów, którzy wcześniej zestrzelili latające na niższych wysokościach ukraińskie samoloty wojskowe, w tym maszynę transportową na lotnisku w Ługańsku. Wtedy zginęło niemal 50 ukraińskich żołnierzy i załoga.
Separatyści twierdzą z kolei, że nigdy nie mieli systemu rakietowego Buk zdolnego zestrzelić samolot na wysokości 10 km. O zestrzelenie boeinga 777 obwiniają ukraińskie wojsko, twierdząc, że dokonał tego myśliwiec Su-25.
W katastrofie malezyjskiego samolotu zginęło 298 pasażerów i członków załogi.
Autor: asz//gak / Źródło: kp.ru, mashable.com