Na pokładzie "Bow Asir" znajduje się 16-18 piratów, którzy "przejęli dowodzenie" nad porwaną jednostką. Poinformował o tym, w specjalnym komunikacie armator statku Salhus Shipping AS. Jednak wciąż niewiele wiadomo o uprowadzonej jednostce - na pewno zmierza na północ. W Polsce prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie porwania Polaków.
Jak twierdzi armator, na statku przebywa 16-18 piratów, wszyscy uzbrojeni w karabiny maszynowe. Położenie statku można śledzić za pomocą zdjęć satelitarnych.
Przejęcie kontroli
W komunikacie, który otrzymaliśmy, znalazł się też opis, jak przebiegało przejęcie jednostki przez piratów u wybrzeży Somalii. Mężczyźni na pokład wdarli się w czwartek o godzinie 8:45. Zdążył jeszcze o tym poinformować armatora norweski kapitan statku. W pięć minut później zerwana została komunikacja z "Bow Asir".
Trzy godziny potem, Salhus Shipping AS otrzymał wiadomość e-mail z potwierdzeniem przejęcia kontroli nad statkiem. Od tamtej pory, nie ma żadnych wieści ze statku.
Pięciu Polaków na statku
Na pokładzie znajduje się 27 członków załogi - pięciu Polaków, 19 Filipińczyków, po jednej osobie z Rosji i Litwy oraz kapitan z Norwegii.
- W tej chwili naszym największym zmartwieniem jest bezpieczeństwo załogi - podkreśla armator.
Łukasz Jamroż z firmy Stan Shipping, która zwerbowała czterech z pięciu Polaków na statek, nie chce udzielać informacji z uwagi na bezpieczeństwo marynarzy.
Prokuratura bada sprawę
Śledztwo w sprawie porwania pięciu Polaków wszczął szczeciński wydział Prokuratury Krajowej.
Jak zaznaczyła szefowa tego wydziału Renata Pietrzak, będzie to odrębne śledztwo od tego, które toczy się w sprawie porwania saudyjskiego tankowca „Sirius Star". - Prowadzenie śledztwa w sprawie tego aktu agresji na wodach morskich powierzono szczecińskiej delegaturze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ustalono dane personalne uprowadzonych polskich marynarzy. Podejmowane czynności objęte są tajemnicą śledztwa – dodała prokurator.
Mamy doświadczenie
Pietrzak wyjaśniła, że śledztwo zlecono szczecińskiemu oddziałowi m.in. ze względu na fakt, że jednym z porwanych jest mieszkaniec tego miasta. Drugim powodem jest to, że wydział ma już doświadczenie w tego typu sprawie, które nabył wydział podczas śledztwa w sprawie porwanego wcześniej saudyjskiego tankowca. - Przetarliśmy już pierwsze szlaki – zaznaczyła prokurator.
Oba śledztwa zostały wszczęte, ponieważ polskie przepisy przewidują prowadzenie postępowania, gdy cudzoziemiec popełni przestępstwo za granicą przeciwko interesom obywatela Polski.
W czwartek w TVN24 kapitan porwanego kilka miesięcy temu "Sirius Star" dziwił się, dlaczego śledczy nie wykorzystali jego wiedzy o działaniu piratów. - Z naszego porwania nikt nie wyciągnął żadnych wniosków - powiedział Marek Niski. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Jamroż, Stan Shipping (TVN24, fot. Ryszrad Kuźniewicz)