Premier Izraela Benjamin Netanjahu po raz kolejny poddał krytyce porozumienie sześciu mocarstw w sprawie programu nuklearnego Teheranu, nazywając Iran "najbardziej niebezpiecznym państwem terrorystycznym na świecie". Prezydent USA Barack Obama ostro skrytykował tymczasem przeciwników porozumienia nuklearnego z Iranem w Kongresie USA
Izrael jest najbardziej zagorzałym przeciwnikiem porozumienia zawartego 2 kwietnia w Lozannie pomiędzy Iranem a sześcioma mocarstwami. Po jego podpisaniu Netanjahu rozpoczął ofensywę medialną i dyplomatyczną przeciwko podpisaniu ostatecznego układu nuklearnego, co ma nastąpić 30 czerwca.
- Niestety, wszystko, co wcześniej powiedziałem, aby ostrzec przed porozumieniem zawartym w Lozannie, sprawdziło się. Otwiera ono czołowemu państwu terrorystycznemu na świecie pewną drogę do bomb nuklearnych - powiedział Netanjahu w izraelskim radiu publicznym. - Uważamy, że kontrola (przewidziana w porozumieniu) nie jest poważna. Jak możemy ufać takiemu państwu? (...) Widzimy, że znosi się sankcje natychmiast, jak tego domaga się Iran, choć kraj ten nie zmienił swojej agresywnej polityki w całym regionie. Nie może być tak, że to najbardziej terrorystyczne państwo na świecie może budować sobie najbardziej niebezpieczną broń - podkreślił Netanjahu. Netanjahu wielokrotnie ostrzegał, że ostateczne porozumienie ws. irańskiego programu nuklearnego będzie zagrażało istnieniu Izraela. Domagał się, aby każde przyszłe porozumienie nuklearne wspólnoty międzynarodowej z Iranem zawierało wyraźny zapis o uznawaniu przez Teheran prawa Izraela do istnienia.
Uważamy, że kontrola (przewidziana w porozumieniu) nie jest poważna. Jak możemy ufać takiemu państwu? (...) Widzimy, że znosi się sankcje natychmiast, jak tego domaga się Iran, choć kraj ten nie zmienił swojej agresywnej polityki w całym regionie. Nie może być tak, że to najbardziej terrorystyczne państwo na świecie może budować sobie najbardziej niebezpieczną broń Benjamin Netanjahu
Biały Dom po podpisaniu porozumienia w Lozannie podkreślił, że USA nie poparłyby żadnego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego, które stwarzałoby zagrożenie dla Izraela.
"To musi się skończyć. Nie tak prowadzi się politykę zagraniczną"
Tymczasem Barack Obama ostro skrytykował przeciwników porozumienia nuklearnego z Iranem w Kongresie USA. Zarzucił im, że podważają zaufanie do własnego rządu na arenie międzynarodowej. - To musi się skończyć. Nie tak prowadzi się politykę zagraniczną - powiedział prezydent USA. Obama odniósł się w ten sposób do listu, który w marcu 47 republikańskich senatorów wysłało do przywódców Iranu i w którym ostrzegli ich, by "nie ufali rządowi USA".
Prezydent wezwał krytyków negocjacji z Iranem, by nie zaprzepaścili szansy na historyczne porozumienie. Jednocześnie zaapelował o cierpliwość, gdyż - jak podkreślił - przedmiotem trudnych negocjacji będą jeszcze szczegóły ostatecznej umowy z Teheranem.
Porozumienie zakłada, że w zamian za ograniczenie irańskiego programu nuklearnego nałożone na ten kraj amerykańskie i europejskie sankcje zostaną zniesione, ale dopiero wtedy, gdy Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdzi wywiązywanie się przez Teheran z zobowiązań. Sankcje będzie można wprowadzić ponownie, jeśli umowa nie będzie przestrzegana.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA