"Sądzę, że powinno dojść do bojkotu mistrzostw świata w Rosji" - stwierdził wywiadzie w opublikowanym w poniedziałek przez niemiecki "Bild" prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Dodał, że "nie rozumie", jak można rozegrać mundial w kraju, który prowadzi wojny.
Poroszenko w wywiadzie z dziennikiem mówił, że "sam zawsze powtarzał, że sport i polityka powinny być dwoma oddzielnymi sprawami" i nie powinno ich się nigdy mieszać, jednak sytuacja, w jakiej znalazła się Ukraina, nakazała mu zmianę zdania.
"Uważam, że mundial w Rosji powinien zostać zbojkotowany"
"Niemożliwe jest przecież, żeby tych spraw nie łączyć, gdy nasz najbardziej utytułowany klub - Szachtar - musi rozgrywać swoje mecze 1200 km dalej, we Lwowie, w czasie, gdy rosyjscy żołnierze zajmują Donieck" - stwierdził.
"Dlatego uważam, że mundial w Rosji powinien zostać zbojkotowany. Dopóki rosyjskie oddziały są na Ukrainie, myślę, że mistrzostwa świata w tym kraju są nie do pomyślenia" - dodał.
Uznał też, że powinna się rozpocząć międzynarodowa dyskusja o bojkocie tej imprezy.
Pieniądze ważniejsze od zasad?
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej organizuje FIFA i jej prezydent Sepp Blatter latem i jesienią ubiegłego roku kilka razy mówił, że "piłka nożna to nie polityka" i nie widzi powodu, dla którego Rosja powinna stracić prawo do organizowania imprezy.
W ubiegłym tygodniu wiceprezydent FIFA Jeffrey Webb, stający dość często w opozycji do Blattera, stwierdził jednak, że wyjątkowo niepokojąca i stała już tendencja do rozwijania się rasizmu na stadionach rosyjskiej ligi może stanąć na przeszkodzie kraju do zorganizowania takiej imprezy.
FIFA od lat szczyci się w swoich hasłach "walką z rasizmem".
Autor: adso//gak / Źródło: UNIAN, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org cc BY 3.0 | stanislavgubaidullin