Amerykański dyplomata w Birmie twierdzi, że uzyskał informacje o ponad 100 tysiącach ofiar cyklonu. Milion ludzi zostało bez dachu nad głową po tym, jak "Nargis" spustoszył w weekend południową część kraju - poinformował specjalny przedstawiciel ONZ Richard Horsey.
- Szacujemy, że ponad milion ludzi potrzebuje obecnie schronienia i pomocy dla ratowania życia - powiedział w Bangkoku Horsey, rzecznik biura ONZ odpowiedzialnego za koordynację działań humanitarnych. Dodał, że nadal pod wodą jest około 5 tys. km kwadratowych terenów w delcie rzeki Irawadi. Delta i dolina Irawadi to główne obszary upraw ryżu w Birmie.
Ruszyła pomoc
Do Birmy trafiła już pierwsza międzynarodowa pomoc. W Rangunie, gdzie ceny ryżu, węgla i wody butelkowanej wzrosły dwukrotnie, jej dystrybucję rozpoczął Światowy Pogram Żywnościowy. Dotarł tam ładunek 800 ton żywności.
Chętnych do pomocy jest więcej, ale wojskowe władze Birmy wciąż rozważają udzielenie im na to zgody. Amerykańska rządowa Agencja Rozwoju Międzynarodowego przeznaczyła na cele pomocowe 3 mln dolarów, Dania zadeklarowała 10 mln koron duńskich (1,34 mln euro), a Wielka Brytania - równowartość ponad 6 mln euro. Pomoc wysyłają także Indie.
Papież apeluje
O dalsze zaangażowanie społeczności międzynarodowej zaapelował papież Benedykt XVI. - Kieruję wołanie bólu i prośbę o pomoc drogiej ludności, która w rezultacie cyklonu doświadczyła zniszczenia życia, dóbr i środków utrzymania - powiedział papież.
Ile ofiar?
Cały czas nieznana jest też ostateczna liczba ofiar zabitych przez Nargis. Birmańska junta w dalszym ciągu nie udzielił zezwolenia na wjazd przedstawicielom ONZ, którzy mają ocenić rozmiar katastrofy.
Według ostatnich ocen podawanych przez media birmańskie, liczba ofiar śmiertelnych cyklonu wynosi ok. 22,5 tys. Za zaginionych uważa się 41 tysięcy ludzi. Ale to dane oficjalne. Przedstawiciel ONZ wyraził w środę obawę, że bilans ofiar może wzrosnąć "dramatycznie".
Źródło: PAP, Reuters, IAR, TVN24