Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył w ogłoszonej w środę Deklaracji Krymskiej, że Stany Zjednoczone nigdy nie uznają zaanektowania przez Rosję Krymu i będą dalej nalegać na przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy.
Pompeo zapowiedział, że Stany Zjednoczone "będą się dalej trzymać swej wieloletniej zasady odmowy uznania roszczeń Kremla do suwerenności nad terytorium przejętym siłą z pogwałceniem prawa międzynarodowego".
Zaapelował do Rosji o przestrzeganie zasad, o których twierdzi, że ich przestrzega, oraz o "zakończenie okupacji Krymu". "W porozumieniu z sojusznikami, partnerami i wspólnotą międzynarodową Stany Zjednoczone odrzucają próbę aneksji Krymu przez Rosję i obiecują prowadzić tę politykę, aż odbudowana zostanie terytorialna integralność Ukrainy" - głosi Deklaracja Krymska. Deklaracja ta została opublikowana przez Departament Stanu na krótko przed pojawieniem się Mike'a Pompeo przed senacką komisją spraw zagranicznych, gdzie miał odpowiadać na pytania w sprawie niedawnego szczytu prezydenta Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem.
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.
Senatorowie chcą dodatkowych sankcji
Amerykańscy senatorowie z obu partii rozważają tymczasem wprowadzenie dodatkowych sankcji wobec Rosji. Krok taki pozwoliłby ich zdaniem jasno określić, jakie jest stanowisko Senatu wobec Rosji.
- Rozumiem, dlaczego członkowie Senatu chcieliby odpowiedzieć w jakiś sposób na to, co wydarzyło się w Helsinkach. Wydaje mi się, że istnieją obawy dotyczące tego, jakie jest stanowisko administracji wobec Rosji - powiedział we wtorek przewodniczący senackiej komisji stosunków zagranicznych, Republikanin Bob Corker. Zarówno Corker, jak i inni senatorowie, podkreślili, że większość członków komisji spraw zagranicznych, mimo że nie wyklucza wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji, chciałaby przede wszystkim, aby administracja Donalda Trumpa w pełni wprowadziła w życie postanowienia ustawy, która daje podstawy prawne dla retorsji wobec "wrogów Ameryki". (Countering America's Adversaries Through Sanctions Act)
Zwłoka z uchwaleniem ustawy
Ustawa została zaaprobowana w ubiegłym roku przez Senat miażdżącą przewagą głosów (98 do 2). Trump podpisał ją w sierpnia 2017 roku. Administracja Trumpa do tej pory nie wprowadziła ustawy w życie mimo że miała to zrobić w ciągu miesiąca. Biały Dom w przeszłości tłumaczył zwłokę tym, że proponowane w ustawie ukaranie sankcjami przedsiębiorstw operujących w rosyjskim sektorze energetycznym może rykoszetem uderzyć w amerykańskie firmy realizujące międzynarodowe projekty. Z podobnych powodów ustawa była krytykowana przez władze Niemiec i Austrii, które obawiają się, że sankcjami mogłyby zostać dotknięte firmy biorące udział w budowie gazociągu Nord Stream 2. Dwóch wpływowych senatorów - republikanin Lindsay Graham i najwyższy rangą demokrata w komisji stosunków zagranicznych Bob Menendez - zgłosiło we wtorek projekt ustawy, która ma skłonić Biały Dom do wprowadzenia sankcji przewidzianych ustawą CAATSA. Dwóch innych senatorów - republikanin Pat Toomey i demokrata Chris Van Hollen - w liście do Białego Domu opublikowanym we wtorek, wezwało administrację, aby objęła sankcjami 12 agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, których na początku tego miesiąca specjalny prokurator Robert Mueller oskarżył o dokonanie podczas kampanii wyborczej w roku 2016 cyberataków na system informatyczny Demokratów, w tym wykradzenie poczty mailowej Narodowego Komitetu Partii Demokratycznej. Również przewodniczący Izby Reprezentantów, republikanin Paul Ryan nie wykluczył wprowadzenia dodatkowych sankcji wobec władz na Kremlu. Zapytany o to podczas rozmowy z reporterami w ubiegłym tygodniu powiedział, że będzie "więcej niż szczęśliwy", jeśli nadarzy się taka okazja.
Autor: ads\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru