Europejscy liderzy toczą w Brukseli brutalną walkę o przyszłość Europy. Wielka Brytania zapowiada, że się nie podda, a Polska przywołuje swoje straty w II wojnie światowej, by uzyskać więcej głosów w Radzie UE - pisze "The Guardian"
Komentując pierwszy dzień szczytu UE, brytyjska prasa najwięcej miejsca poświęca wypowiedzi polskiego premiera o ofiarach drugiej wojny światowej. "Rządzona przez nacjonalistycznych braci Kaczyńskich Polska wydaje się starać o wygranie II wojny światowej przeciw Niemcom w bunkrach Brukseli" - pisze "The Guardian".
Jako argument cytuje wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że gdyby nie wojna, Polska liczyłaby 66 milionów mieszkańców, w związku z czym miałaby dużo większą siłę głosu w UE. W traktacie nicejskim Polska otrzymała 27 głosów, a Niemcy - 29. W systemie podwójnej większości Berlin ma ponad dwa razy więcej siły, niż Warszawa. "Polacy domagają się nowego sposobu kalkulowania głosów, co osłabiłoby niemiecką 'hegemonię'" - pisze gazeta.
"Guardian" dołączył do artykułu profil braci Kaczyńskich. "Bliźniacy - prezydent Lech i premier Jarosław - widzą Berlin jako zagrożenie dla polskiej suwerenności i są przekonani, że kanclerz Angela Merkel używa swojej pozycji przewodniczącej UE (w tym półroczu - red.) w interesie Niemiec. Taktyka Kaczyńskich jest krytykowana za granicą jako szorstka i izolacjonistyczna, lecz fundamentalna antyniemieckość polskiej pozycji cieszy się ponadpartyjną, szeroką popularnością w kraju".
Według "Guardiana", Angela Merkel uważa Polskę, a nie Wielką Brytanię, za głównego oponenta traktatu i "najtwardszy orzech do zgryzienia".
Z kolei, jak zauważa gazeta, Tony Blair też nie będzie łatwym negocjatorem. Jeszcze przed szczytem brytyjski premier stwierdził, że jest gotowy zerwać rozmowy, jeśli jego cztery główne postulaty nie zostaną spełnione.
"Jego tak zwane czerwone linie to: żadnych ustępstw w kwestii brytyjskiego weta w polityce wewnętrznej i wymiarze sprawiedliwości, żadnego prymatu europejskiej karty praw podstawowych nad brytyjskim prawem pracy i socjalnym, żadnego zastępowania brytyjskiej suwerenności w polityce zagranicznej przez europejskiego ministra i żadnego wtrącania się Brukseli w system ubezpieczeń społecznych w Wielkiej Brytanii" - wylicza "Guardian".
Według dziennika, mimo że Blair gra równie ostro jak Kaczyński, ma większe szanse uzyskać to, czego żąda. "Jose Manuel Barroso, szef Komisji Europejskiej, zaapelował do Blaira, by był 'rozsądny', ale powiedział, że jego zdaniem Wielka Brytania osiągnie większość swoich głównych celów" - pisze "Guardian".
Źródło: "Guardian"
Źródło zdjęcia głównego: EPA