"Lider separatystów zatrzymany w Polsce", "Polska policja aresztowała niepodległościowego przywódcę" - wiadomość o zatrzymaniu Ahmeda Zakajewa w Polsce znalazła się wśród najczęściej komentowanych przez światowe media. Wszystkie podkreślają, że Polska nie miała wyboru i nie mogła postąpić inaczej w tej kwestii, ponieważ taka jest procedura prawna względem osoby poszukiwanej listem gończym. Podkreślany jest też wpływ, jaki ta sprawa może mieć na relacje polsko-rosyjskie.
Amerykański "The Wall Street Journal" wylicza szereg przestępstw - morderstwa, porwania i akty terroryzmu - o jakie podejrzewany jest Zakajew przez Rosję. Pisze o nim jako o "czeczeńskim separatyście", jednocześnie podkreślając, że "Zakajew w swoim połyskującym garniturze i z nienagannym wyglądem bardziej przypominał dyplomatę niż partyzanckiego bojownika". Gazeta dodaje, że w momencie zatrzymanie Zakajew sprawiał wrażenie spokojnego i zrelaksowanego.
"Brak wyboru"
Dziennikarze przywołują wypowiedź konsula honorowego Czeczenii Adama Borowskiego, który powiedział, że Zakajew wierzy w polską demokrację i to, że Polska nie da wiary "sfabrykowanym rosyjskim dokumentom". "WSJ" przypomina też, że prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew planuje jeszcze w tym roku wizytę w Polsce, która ma zapoczątkować "nowy rozdział" w relacjach polsko-rosyjskich.
Brytyjska telewizja BBC podkreśla "brak wyboru" polskiej policji, która aresztowała Zakajewa. "Była to reakcja na międzynarodowy list gończy wysłany za czeczeńskim separatystą" - czytamy na stronach internetowych BBC. Telewizja podaje też, że zatrzymanie Zakajewa zostało przyjęte w Rosji z dużymi nadziejami na jego ekstradycję.
Niezupełnie niespodziewane
"Niezupełnie niespodziewanym" nazywa aresztowanie Czeczena "Radio Wolna Europa". Przypomina, że Polska ostrzegała Zakajewa, że gdy przybędzie on na Międzynarodowy Kongres Narodu Czeczeńskiego do Pułtuska, zostanie zatrzymany i trafi do prokuratury.
"RWE" przywołuje też zamieszanie wokół rzekomej umowy pomiędzy Zakajewem a polską prokuraturą - o której mówił konsul Borowski - zgodnie z którą czeczeński przywódca miał sam zgłosić się na przesłuchanie do prokuratury.
O słowach konsula mówi też francuska France24. Nazywa Borowskiego "konsulem samozwańczej republiki" i "wsparciem" Zakajewa.
Zagraniczne media informacje na temat aresztowania Zakajewa ilustrują zdjęciami i filmami z momentu zatrzymania czeczeńskiego lidera.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl