Polska ciężarówka przewożąca papier stanęła w płomieniach w tunelu pod fiordem niedaleko Oslo. Pożar został już ugaszony, ale gęsty dym całkowicie wypełnił podziemną trasę. Strażacy przeszukali dokładnie tunel, aby mieć pewność, że nikt nie został uwięziony pod ziemią. Nie ma informacji o ofiarach lub rannych.
Tunel Drobak przebiega pod Oslofiordem na południe od stolicy Norwegii. Ma siedem kilometrów długości i w najgłębszym miejscu biegnie 134 metry pod powierzchnią morza.
Ogień pod ziemią
Ciężarówka miała stanąć w płomieniach mniej więcej w połowie tunelu. - Zobaczyłam przed sobą kulę ognia. To wyglądało bardzo dramatycznie. Siedem czy dziesięć samochodów, które jechało za mną, zawróciło i wszyscy wyjechaliśmy na powierzchnię - mówił w rozmowie z reporterem AP Steve Olsen.
Nie wszystkim miała udać się ta sztuka. Na miejscu akcji są dziesiątki wozów strażackich i karetek. Ratownikom już udało się opanować i ugasić pożar, ale cały tunel jest wypełniony gęstym dymem. Strażacy wyprowadzili na powierzchnię 30 osób. Nie ma pewności czy to wszyscy, którzy w chwili wypadku znajdowali się pod ziemią. Strażacy przeszukali dokładnie wszystkie zakamarki tunelu, aby upewnić się, że wszyscy znaleźli się na powierzchni. 20 strażaków ubranych w specjalny sprzęt "nurkowało" w dymie.
Kierujący ciężarówką Polak jest bezpieczny. - Nasz obywatel znajduje się w szpitalu i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówił na antenie TVN24 Marek Pędzich, konsul RP w Oslo.
Paradoksalnie dokładnie w tym samym tunelu, w marcu tego roku, spłonęła inna polska ciężarówka przewożąca papier. Wtedy też nikt nie został poważnie poszkodowany.
Źródło: aftenposten.no, vkg.no, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (fot. Targeo)