Polska chce pokojowego Nobla dla Bialackiego

 
Aleś Bialacki został skazany na 4,5 roku kolonii karnejTVN24

Polska poprze Alesia Bialackiego, białoruskiego opozycjonistę, skazanego niedawno przez sąd w Mińsku na kolonię karną, jako kandydata do przyszłorocznej pokojowej Nagrody Nobla - informuje PAP powołując się na źródła dyplomatyczne w Polsce i Szwecji. Bialacki został skazany m.in. dzięki temu, że Polska, w ramach mechanizmu pomocy prawnej, przekazała białoruskim służbom dane o jego kontach bankowych.

MSZ uważa tę kandydaturę za bardzo dobrą. Będziemy podejmować działania, by zainteresować nią Komitet Noblowski Marcin Bosacki, rzecznik MSZ

"Działania musza być dyskretne"

Rozmówcy PAP w Szwecji mówią, że ma to być wspólna inicjatywa Polski i Litwy. Oba te kraje przekazały służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej.

Źródła agencji zwracają uwagę, że aby działania dyplomatyczne w tej kwestii mogły być skuteczne, muszą być dyskretne - na Komitet Noblowski nie można bowiem wywierać nacisku.

Na Białorusi w październiku został powołany międzynarodowy komitet działający na rzecz nagrody dla Bialackiego. Ostateczny termin zgłaszania nominacji upływa 31 stycznia.

W przypadku Pokojowej Nagrody Nobla nominować mogą m.in. członkowie parlamentów i rządów, rektorzy uniwersytetów, dyrektorzy pokojowych instytutów badawczych oraz zagranicznych instytutów politycznych, laureaci Pokojowej Nagrody Nobla, a także byli i aktualni członkowie Norweskiego Komitetu Noblowskiego.

4,5 roku kolonii karnej

Bialacki, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" został skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Jego adwokat odwołał się już od wyroku.

Sam Bialacki nie przyznał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze nie były jego dochodem, a przekazywane były przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Ocenił, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.

Polska "pomogła"

Szef "Wiasny" został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie służbom białoruskim przez Polskę i Litwę danych o jego kontach, w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Litwa później wycofała dane swego Ministerstwa Sprawiedliwości i oświadczyła, że nie mogą być one wykorzystane jako dowody w sądzie.

Polska wypowiedziała porozumienie z Białorusią o bezpośredniej wymianie wniosków o pomoc prawną między lokalnymi prokuratorami. Teraz białoruskie wnioski będą trafiały do centrali - Prokuratury Generalnej.

"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.

Nominowany do Nobla w 2007 roku

Bialacki, z wykształcenia filolog, w latach 80. zaangażował się w ruch narodowo-demokratyczny na Białorusi, działał w Białoruskim Froncie Narodowym. Był deputowanym do rady miejskiej Mińska, dyrektorem Muzeum Literatury im. Maksyma Bahdanowicza, a w połowie lat 90. stanął na czele "Wiasny" (wówczas nazywającej się "Wiasna'96").

Jest wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka z siedzibą w Paryżu, honorowym obywatelem Genui. Był już nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, w 2007 roku znalazł się na tzw. krótkiej liście.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24