Polina Kowaliowa została objęta brytyjskimi sankcjami. Mieszkająca w Londynie 26-latka jest przybraną córką Siergieja Ławrowa: rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, jednego z najbliższych ludzi Władimira Putina. Luksusowe życie Poliny opisała rosyjska dziennikarka śledcza Maria Konstantinowna Piewczich.
Wielka Brytania nałożyła w czwartek sankcje na kolejnych 65 obywateli i podmiotów rosyjskich. Wśród objętych sankcjami jest Polina Kowaliowa, pasierbica rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa.
Sylwetkę i działalność Kowaliowej opisała Maria Konstantinowna Piewczich, rosyjska dziennikarka śledcza, aktywistka i szefowa jednostki śledczej Fundacji Antykorupcyjnej (FBK).
Po ogłoszeniu decyzji o objęciu pasierbicy Ławrowa sankcjami, Piewczich zapytała: "Kto powiedział, że nie możesz rozwiązać problemu za pomocą wątku na Twitterze?". Nawiązała do tego, że jej wpis - opisujący życie Kowaliowej - zyskał ponad 75 tysięcy polubień oraz był podany dalej ponad 31 tysięcy razy.
"Na Polinę Kowaliową zostały nałożone sankcje. Jej wytworne brytyjskie życie się skończyło. Nie wydarzyłoby się to bez was wszystkich" - dodała, dziękując swoim obserwatorom i wszystkim, którzy zainteresowali się sprawą.
"Nieustające wakacje" na Instagramie. Kim jest Polina Kowaliowa?
"Polina to 26-letnia, czarująca Rosjanka z Londynu. Mieszka w ogromnym apartamencie przy Kensington, uwielbia imprezy. Jej instragramowe konto wygląda jak nieustające wakacje" - opisała kobietę 10 marca dziennikarka.
Z informacji, które Polina zamieszczała na Instagramie (ustawienie konta zostało w ostatnim czasie zmienione na prywatne), wynika, że studiuje na londyńskim prestiżowym Imperial College Bussines School, gdzie czesne wynosi 9,2 tysiąca funtów dla studentów krajowych i 17,7 tysiąca dla zagranicznych.
Ojciec Poliny, według dziennikarki, nie jest bogaty. 26-latka nie ma także bogatego męża. Mimo to w wieku 21 lat kupiła apartament w Londynie przy luksusowej Kensington High Street o wartości 4,4 miliona funtów. "Zapłaciła gotówką. Żadnej hipoteki. 4,4 miliona funtów. Czy ktoś może wytłumaczyć, jak to jest możliwe?" - pytała Piewczich.
Jej zdaniem, to podręcznikowy przykład niewytłumaczalnego bogactwa. Dziennikarka już wtedy postulowała, że Polina i jej matka powinny zostać objęte sankcjami. Naciskała przy tym, że jeśli Polina nie będzie w stanie wytłumaczyć, skąd wzięła 4,4 miliona funtów, "musi spakować swoją walizkę Louis Vuitton, pożegnać się ze swoim brytyjskim życiem i opuścić Wielką Brytanię".
Również objęta sankcjami Liza Pieskowa, córka rzecznika Kremla, żaliła się w ostatnim czasie, że razem z ojcem trafiła na listę sankcji. Przekonywała, że nie można karać dzieci za grzechy ich rodziców. Osobom wyrażającym podobny pogląd należy przypomnieć, że wystawne życie dzieci rosyjskich polityków prowadzą właśnie dzięki swoim rodzicom.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/twitter.com/pevchikh