Margret Wegner miała cztery latka, gdy przewróciła się i wbiła sobie w głowę ołówek, który trzymała w dłoni. Szczęśliwie, nie uszkodził on żadnych ważnych części mózgu. Jednak lekarze nie zdecydowali się na operację, bo bali się uszkodzenia mózgu.
Teraz podczas zabiegu z 10-centymetrowego ołówka lekarze usunęli 8 centymetrów. Reszta musiała pozostać nietknięta, bo zrosła się z tkankami. Lekarze zapewniają jednak, że operacja zakończyła się pełnym sukcesem.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24