Hiszpańska pielęgniarka, która na początku października zachorowała na ebolę, po miesiącu walki o życie została wypisana ze szpitala. Na konferencji prasowej w Madrycie, która towarzyszyła jej wyjściu z kliniki, przywitały ją koleżanki z oddziału, lekarze oraz tłum dziennikarzy.

Teresa Romero - pierwsza pacjentka zarażona wirusem gorączki krwotocznej poza zachodnią Afryką - weszła w kontakt z nim w trakcie opieki nad jednym z pacjentów przewiezionych do Madrytu z Liberii. Do tej pory nie wiadomo, jak doszło do zarażenia, bo 44-letnia pielęgniarka miała na sobie ubranie ochronne i teoretycznie nie powinna wejść w kontakt z wirusem.

Miesiąc walki o życie i zdrowie

Po około dwóch tygodniach trafiła jednak do izolatki. Przez wiele dni walczyła o życie. W tym czasie jej losy śledziła cała Hiszpania oraz media na całym świecie. To z internetu pielęgniarka dowiedziała się, że ma ebolę, bo nikt jej o tym nie powiedział wprost. Uniemożliwiono jej też początkowo kontakt z rodziną.

Romero w środowe popołudnie na konferencji prasowej pośrednio odniosła się do tego okresu stwierdzając, że "Hiszpania ma najlepszą służbę zdrowia na świecie, choć zarządzający nią ludzie się nie sprawdzili".

Dodała, wyraźnie powstrzymując emocje, że "nie wie, co poszło nie tak" i nie rozumie, w jaki sposób została zakażona wirusem. Dodała jednak, że "jest gotowa do pomagania innym ludziom", którzy zostaną zakażeni ebolą i znów trafią do madryckiego szpitala, w którym na co dzień pracuje.

Która z metod zadziałała?

Romero, u której zdiagnozowano ebolę 6 października, poddana była jednocześnie kilku eksperymentalnym terapiom. Podawano jej leki antywirusowe i osocze krwi chorego misjonarza z Liberii, który zwalczył wirusa. Nie wiadomo, które z tych leków i w jakiej mierze pomogły jej przezwyciężyć chorobę.

Wiadomo jednak, że choroba mocno nadwerężyła płuca Teresy Romero, a przez dwa tygodnie nie była ona w stanie nawet jeść. W ostatnim okresie pobytu w szpitalu pielęgniarka nabierała sił.

Żadna z osób, z którymi Teresa Romero miała do czynienia nosząc już w sobie rozwijającego się wirusa, nie została nim zakażona.